
Użytkownicy rosyjskich mediów obywatelskich wściekają się na wprowadzony przez Putina zakaz importu żywnosci i napojów z Zachodu, szykując sie do opłakiwania zainstniałej sytuacji przy pustych kieliszkach. Colage autora.
Już wkrótce Rosjanom może zabraknąć szkockiej whisky i francuskiego sera, przede wszytkim jednak whisky. Zatwierdzony przez Putina nowy dekret wprowadza zakaz importu produktów spożywczych i napojów z krajów, które wcześniej nałożyły sankcje gospodarcze na Rosję. Opublikowany na oficjalnej stronie Kremlinu dekret, nakładający embargo na artykuły spożywcze z krajów Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych ma obowiązywać przez rok. To odwet za wywieranie nacisku na Rosję w kwestii jej zaangażowania w konflikt ukraiński.
Gotowej listy zakazanych produktów jeszcze nie podano, ale z pewnością nie obejmie ona odżywek dla dzieci oraz wina, zapewnia rzecznik prasowy Dmitrija Miedwiediewa, Natalja Timakowa.
Inni urzędnicy poinformowali, że na liście zakazanych produktów na pewno znajdą się owoce, warzywa, produkty mięsne, ser oraz nabiał.
Rosyjscy internauci wściekli się na wieści o embargo, a najbardziej zmartwili się brakiem dostępu do zachodnich alkoholi.
Jeden z użytkowników, Ivan Kolpakow tak się przejął zakazem importu alkoholi, że zapomniał zmienić na klawiaturze litery z dużych na małe:
А ЧТО С БУХЛОМ-ТО БУДЕТ БРАТЦЫ?
— Ivan Kolpakov (@kolpakov) August 6, 2014
RODACY, A CO MY ZROBIMY BEZ ALKOHOLU?
Ivan Davydov żegnał się ze swoim ulubionym alkoholem, zanim jeszcze opublikowano listę:
Пожалуй, схожу сегодня, попрощаюсь с виски
— ivan davydov (@ivan_f_davydov) August 6, 2014
Wygląda na to, że już dziś muszę pożegnać się z moją ulubioną whisky.
Nawet żarciki na Twitterze były przepełnione smutkiem, Andrey Mima pisze:
-Папа, водка подорожала. Ты теперь станешь меньше пить? -Нет, сынок, это ты станешь меньше есть.
— Andrey Mima (@amima) August 6, 2014
- Tato, wódka podrożała. Czy to znaczy, że będziesz teraz mniej pił?
– Ależ nie, synku, to znaczy, że ty będziesz mniej jadł.
Byli i tacy, którzy ujrzeli pozytywną stronę wprowadzenia embarga, jak na przykład Nadezhda Astel, mająca nadzieję, że brak alkoholu pomoże jej zgubić kilka kliogramów:
НУ ХОТЬ ПОХУДЕЮ!
— Надежда Astel (@astel_) August 6, 2014
PRZYNAJMNIEJ SCHUDNĘ!
Potok refleksji dotyczących zakazu importu artykułów spożywczych i alkoholu miał głównie charakter humorystyczny i trzeba przyznać, że internautom w sposób niezwykle kunsztowny udało się wyśmiać odwetową politykę Putina i jej konsekwencje. Denis Czuzhoj zastanawiał się, jakie skutki wywrze embargo na smakoszy, używających Instagramu:
Шёл 2015 год. Российские инстаграмы опустели…
— Денис Чужой (@fe_city_boy) August 6, 2014
Zanim nadejdzie 2015, rosyjskie konta na Instagramie opustoszeją.
Użytkownik Wylsacom zasugerował, że brak wyboru w produktach spożywczych będzie dobrym pretekstem na wycieczkę do sąsiadującego kraju:
- Ты где был на выходных? – В Минске, обедал.
— Wylsacom (@wylsacom) August 6, 2014
- Co robiłeś w weekend?
– Pojechałem do Mińska, na lunch.
Roman Volobuev na swoim blogu przedstawił pomysł na nowy biznes:
А еще я медиа-стартап придумал: я тут в Риге буду покупать разную еду, есть ее, и рассказывать вам какая она.
— Roman Volobuev (@romanvolobuev) August 6, 2014
Ah, wpadłem na pomysł rozpoczęcia nowego biznesu medialnego. Będę tu, w Rydze, kupował różnego rodzaje produkty spożywcze, jadł je, a potem opowiadał wam, jak one smakują.
U wielu Rosjan wieści o embargo od razu przywołały wspomnienia pustych sklepów i długich kolejek w Związku Radzieckim. Wielu 30-latków pamięta je z dzieciństwa. Magazyn Maxim przedstawił, jakby to wyglądało w dzisiejszej Rosji
Этой осенью в российских магазинах. #новостибезподробностей pic.twitter.com/IG9knHUwrq
— MAXIM Online (@ru_maximonline) August 6, 2014
Tej jesieni w rosyjskich sklepach. (Napis: Czy ten stek z Białorusi jest świeży? Czy dowieźli już szynkę?)
W bardziej ponurym wydaniu było czarno-białe zdjęcie opublikowane przez dziennikarza, Roman Dobrokhotova, na którym widać deficyty artykułów spożywczych za starych czasów:
Вообще-то Кремль уже когда-то назло Западу запрещал все иностранные продукты и выглядело это так: pic.twitter.com/ABJtMdiVYh
— Roman Dobrokhotov (@Dobrokhotov) August 5, 2014
Właściwie Kremlin już raz wprowadził zakaz importu produktów z zagranicy, aby dokuczyć krajom zachodnim. Oto jaki był tego efekt
Dobrokhotov rozpoczął także akcję na Facebooku, nakłaniając swoich czytelników do dzielenia się wspomnieniami ze „starych dobrych” sowieckich czasów. Okazało się, że wielu wspomina ten okres biedy mało życzliwie.
Rosyjscy urzędnicy zapewniają, że embargo nie wpłynie na krajowe ceny żywności, dodając, iż możliwe są dalsze zmiany. Pozostaje jednak pytanie: czy Rosjanie rzeczywiście na dobre muszą pożegnać się ze swoim ulubionym alkoholem? A może już teraz powinni zacząć gromadzić zapasy Snikersów i Kinder Surprises?
Prowadzący Twittera dla popularnego rosyjskiego portalu informacyjnego, „Цукерберг Позвонит” dobrze podsumowali całą sytuację: zdaje się, że zwykła mądrość tłumu zupełnie umknęła rosyjskim urzędnikom.
Эй, вы не так поняли цитату Джобса “Stay hungry. Stay fooloish”.
— ЦП (@morketolog) August 6, 2014
Hej, zupełnie źle zinterpretowałeś ten cytat z Jobs „Bądź głodny. Bądź głupi.”