Wybory prezydenckie na Madagaskarze w 2018 roku mogą przejść do historii jako jedne z najdroższych wyborów. Krytycy zwracają uwagę, że ogromne kwoty wydawane przez różnych kandydatów politycznych na ich kampanie przeczą potrzebom małego wyspiarskiego państwa znajdującego się w skrajnym ubóstwie, którego przyczyną jest niestabilność polityczna oraz zmiany klimatu.
7 listopada 2018 roku w pierwszej rundzie wyborów wyłoniono dwóch wiodących kandydatów Andry Rajoelinę oraz Marca Ravalomanana, którzy w porównaniu do innych kandydatów czerpią duże korzyści ze swojej niezależności finansowej i zamożności. Ravalomanana przed rozpoczęciem kariery politycznej obejmował kierownicze stanowisko w firmie mleczarskiej, podczas gdy Rajoelina przed jego pierwszą kampanią wyborczą zajmował się organizowaniem wydarzeń oraz pracował w dziale reklamy. Obaj kandydaci skorzystali również z poparcia krajowych i zagranicznych inwestorów podczas trwającej kampanii prezydenckiej.
Po pierwszej rundzie Rajoelina i Ravalomanana uzyskały odpowiednio 39,19 procent głosów, (l. głosów 1 949 851) i 35,29 procent głosów, (l. głosów 1 755 855). Będą teraz walczyć o prezydenturę w drugiej turze zaplanowanej na 19 grudnia 2018 roku.
Tymczasem, mieszkańcy Madagaskaru są biedniejsi niż kiedykolwiek wcześniej. Według Banku Światowego, około 80 procent populacji żyje za mniej niż 2 dolary dziennie, co więcej, połowa dzieci cierpi na zahamowanie wzrostu. Tylko 13 procent Madagaskarczyków ma dostęp do energii elektrycznej, zajmując tym samym jedną z ostatnich pozycji na świecie. Znaczna część infrastruktury, włączając drogi, szpitale, kliniki i szkoły znajduje się w opłakanym stanie.
W celu uniknięcia korupcji, a także aby zapobiec wpływowi finansowania kampanii na wyniki wyborów prezydenckich w 2018 roku, pozarządowa organizacja Transparency International zwróciła się z prośbą do kandydatów o publiczne udostępnienie źródeł finansowania oraz budżetu przed kampanią oraz w trakcie jej trwania. Wielu kandydatów wyraziło swoje niezadowolenie w związku z trudnością w konkurowaniu z wiodącymi kandydatami, ze względu na ustanowiony limit wydatków wyborczych.
W rezolucji Parlamentu Europejskiego z 2017 roku stwierdzono, że „znaleziono duży nielegalny i niewytłumaczalny zasób polisandru w pałacu prezydenckim pod koniec kadencji Rajoeliny w 2013 roku” sugerując masową korupcję na najwyższym szczeblu.
Połączenie tego tajnego systemu finansowania oraz korupcji stanowi realne zagrożenie dla legalności tych wyborów. Markus Schneider, miejscowy przedstawiciel Fundacji im. Fredricha Eberta na Madagaskarze, wyjaśnił gdzie leży problem jeżeli chodzi o przyszłość demokracji na Madagaskarze:
Le problème qu’on a actuellement, c’est qu’on peut supposer qu’une partie de ces dépenses-là [NDLA: dépenses de campagne] sont financées par de l’argent qui n’est pas légal, par de l’argent sale et bien-sûr, on ne peut pas s’attendre à une politique propre qui est financée par de l’argent pourri.
Obecna sytuacja wygląda w ten sposób, że wydatki kampanii są finansowane z nielegalnych środków, z brudnych pieniędzy. Oczywiście nie można oczekiwać prowadzenia uczciwej polityki, jeśli jest ona finansowana z pieniędzy pochodzących z przestępstw korupcyjnych.
Dyrektor wykonawczy Transparency International, Ketakandriana Rafitoson tak ocenia nadchodzące niebezpieczeństwo dla Madagaskaru:
Ce n'est pas l'argent qui doit dominer, ce sont les idées. Malheureusement, avec les distributions de goodies à tout va, on voit depuis les cinq jours de campagne électorale que les pratiques n'ont pas changé. Si on attend que la campagne soit terminée pour révéler les fraudes, les malversations, le choix de l'électeur sera fait : il sera trop tard
To nie pieniądze powinny rządzić, lecz koncepcje. Niestety uzyskując wszelkiego rodzaju korzyści po pięciu dniach od rozpoczęcia kampanii wyborczej metody się nie zmieniły. Jeśli zdecydujemy się czekać do końca kampanii w celu wykrycia nadużyć i defraudacji, dla wyborców będzie już za późno.
Pomimo wielu wyzwań związanych z nadchodzącymi wyborami, korupcja na Madagaskarze sprawiła, że mieszkańcy tego państwa przestali angażować się w proces wyborczy. Dwie trzecie obywateli Madagaskaru jest poniżej 25 roku życia, wykazują oni jednak jak dotąd bardzo małe zainteresowanie. Madagaskar plasuje się na 155 miejscu spośród 175 krajów ocenionych przez Corruption Watch – południowoafrykańską organizacje pozarządową monitorującą przypadki korupcji.
Brak rządowej kontroli, od czasu wojskowego zamachu stanu w 2009 roku, doprowadził do grabieży naturalnych zasobów kraju, w skutek czego nastąpiło zniszczenie wrażliwego przybrzeżnego ekosystemu Madagaskaru.
Byli przywódcy ustanowili precedens w sprawie wydawania olbrzymich pieniędzy na potrzeby polityki. Podczas wyborów prezydenckich w 2013 roku, wybrany wówczas prezydent Hery Rajaonarimampanina wydał 43 miliony dolarów, co równa się 21,3 dolara na wyborcę, czyli dwukrotnie więcej w porównaniu do prezydenta USA Donalda Trumpa w 2016 roku, podczas kampanii prezydenckiej w USA. Jest to niewątpliwie najwyższa kwota na osobę wydana w jednym z najbiedniejszych krajów na świecie.
Wiele mieszkańców Madagaskaru twierdzi, że ogromne kwoty wydane podczas kampanii prezydenckich mogłyby być lepiej spożytkowane wykorzystując je do walki ze skrajnym ubóstwem.