Rosyjska firma internetowa Mail.Ru nabyła pozostałą część akcji Wkontaktie (VK.ru) i stała się jedynym właścicielem największego serwisu społecznościowego w kraju. Tym samym zakończyła się przeciągnięta walka o kontrolę nad lukratywnym biznesem i danymi milionów użytkowników w Rosji i za jej granicami.
Grupa Mail.Ru jeszcze do niedawna posiadająca 52% akcji VK, wykupiła pozostałą część za 147 milionów dolarów od w bazującego w Moskwie funduszu United Capital Partners (UCP). UCP stali się właścicielami części akcji w kwietniu zeszłego roku, wykupiwszy je u współtwórców Wkontaktie Lwa Lewicza i Wiaczesława Miriłaszwiła, o cenie nie mówiło się.
Prawie że od razu UCP zaczęło naciskać na Pawła Durowa, twórcę VK i generalnego dyrektora, obwiniając go w najróżniejszych występkach. UCP ogłosiło, że program komunikatora Telegram, oddzielny projekt Durowa i jego zespołu, tak naprawdę należy do VK, jako że autor jakoby użył dla jego stworzenia środki i technologii należące do serwisu. Następnie Durow ogłosił, że VK trafiło pod kontrolę rosyjskiej władzy, a on sam stał się ofiarą politycznych gier.
Oczywiście, trudno jest sprawdzić prawdziwość jego obwinień, ale niektóre informacje o właścicielach VK, dają do myślenia. Chodzą słuchy, że głowa UCP Ilia Szczerbowicz ma bliskie połączenia z Kremlem. Wcześniej zajmował stanowisko członka zarządu państwowego giganta nafty Rosneft. Głowa Rosneftu – Igor Seczin – to bliski sprzymierzeniec prezydenta Rosji Władimira Putina. Według niektórych komunikatów rosyjskich mediów, Seczina i Szczerbowicza łączą mocne więzy przyjaźni.
Główny akcjonariusz Grupy Mail.Ru Aliszer Usmanow również nie trzyma z opozycją. Pewien epizod z nie tak dawnej historii Rosji dobrze ilustruje jego życzenie nie kłócenia się z władzami. W grudniu 2011 Kommiersant Włast (czasopismo Usmanowa) opublikował artykuł o wyborach do parlamentu rosyjskiego, wraz z fotografią biuletynu, na którym głosujący napisał “Putin, *** się”. Usmanow szybko powiedział mediom, że podobne zachowanie w żadnych wypadku nie jest akceptowalne. Po tym główny redaktor i generalny dyrektor grupy zostali zwolnieni w demonstracyjny sposób.
Kolejna zmiana właścicielów VK zaszła w grudniu 2013 roku: Durow sprzedał swoją część (12%) Iwanowi Tarwinowi, generalnemu dyrektorowi operatora komórkowego Megafon, który, podobnie jak Mail.Ru, jest kontrolowany przez Usmanowa. W tym samym czasie Durow ogłosił, że państwowa służba bezpieczeństwa (FSB) w Rosji zażądała od niego personalne dane ukraińskich protestujących, mających konta na VK, a on odmówił ich wydania. Będąc w konflikcie z FSB i czując nacisk, Durow ogłosił, że jest zmuszony sprzedać akcje. Później, wiosną 2014, zwolnił się.
W marcu 2014, Tarwin sprzedał swoją część Mail.Ru. Firma już próbowała wcześniej zwiększyć swoją część, proponując Durowu sprzedaż, a ten odmówił zgody, dając publiczny ( i graficzny) komentarz przy pomocy konta na Instagramie (później zdjęcie zostało usunięte).
Teraz Mail.Ru osiągnęło swój celu, a Durow próbuje zacząć nowe życie za granicą; a użytkownikom sieci pozostaje spekulować o przyszłości VK. Mail.Ru jest też właścicielem drugiego, dużego serwisu społecznościowego Odnoklassniki.ru.
Inaczej niż VK, Odnoklassniki są uważane przez wielu za “serwis dla wieśniaków”. Jego użytkownicy są starsi, bardziej konserwatywni i tracą czas w internecie na rozprzestrzenianie kawałów, wideo i obrazków, których większa część nie odpowiada standardom publiczności VK i Facebook. Platforma jest pełna reklam, a interface jest nieprzyjazny dla użytkownika.
Użytkowników Odnoklassników charakteryzuje również silne wsparcie dla działań Putina na Ukrainie i większość wątpliwych komentarzy i pogłosek o wydarzeniach na wschodzie Ukrainy, znajdują wiernych słuchaczy właśnie tam.
Po ogłoszeniu o umowie między Mail.Ru i UCP użytkownicy zapełnili internet wzburzonymi wiadomościami. VK teraz jest pełen komunikatów w stylu “czas usunąć moje konto”, “załóżmy konta na FB”, “to jak by Huawei kupił Apple” – narzeka czytelnik TJournal.
Użytkownicy VK boją się, że Mail.Ru zdecyduje się na połączenie dwóch serwisów, albo w ostateczności choć upodobnić VK do Odnoklassników. Rzeczywiście, tego samego dnia, gdy oznajmiono o transakcji, zaczęto włączać reklamę na pasku nowości dla użytkowników Androida.
Jednakże, reklama nie jest jednym z gorszych problemów. Co może bardziej wstrząsać niż to, że jedna z głównych przyczyn korzystania z serwisu – aktywizm polityczny – jest zagrożony represjami. FSB żądało danych użytkowników, nawet gdy dyrektorem był Durow. On był przeciw i zakończył sprzedażą swojej części i odejściem. Niedawno naznaczona nowa głowa VK ma bezpośrednie więzi z kremlowską maszyną propagandy. Borys Dobrodiejiew, syn Olega Dobrodiejewa, głowy WGTRK, Rosyjskiej Państwowej Kompanii Telewizyjnei i Państwowej. Możemy tylko zgadywać, na ile szeroki dostęp dostał FSB do danych użytkowników i na ile silną kontrolę ma nowy zarząd nad potokiem wolnej informacji politycznej.
Dla użytkowników internetu w Rosji nabycie pozostałych części akcji VK przez Mail.Ru to duża sprawa, jako że wielu z nich spędza na tym serwisie dużą ilość czasu. Ale nie ma to większego znaczenia dla zagranicznych inwestorów. Główna zmiana dla VK zaszła wcześniej, kiedy sieć trafiła pod kontrolę dwóch biznesmenów, miejących związki z Kremlem. Niedawna transakcja zmienia mało, teraz gdy miejsce dla niezawisłych przedsiębiorców internetowych zmniejsza się, a wierność reżymowi staje się głównym kryterium osiągnięcia jakiegokolwiek sukcesu.