Wygląda na to, iż nie tylko tunezyjscy obywatele obecni na sieci chcą ją wykorzystać do skarg oraz powiadomienia innych o ich sytuacji…a może jednak nie do końca.
Internet pełen jest plotek kilka minut po tym, jak teoretycznie pod nazwiskiem tunezyjskiego ministra spraw zagranicznych Kamela Morjane opublikowano na jego blogu post donoszący o rezygnacji autora.
Teraz wygląda jednak na to, że list rezygnacyjny był fałszem, a blog faktycznie ktoś zhakował.
Po tym, jak wiadomości o poście rezygnacyjnym rozeszły się po sieci, użytkownicy Twittera apelowali o ostrożność w przyjmowaniu za fakt treści bloga, szczególnie po tym, jak doniesienia o zamachu stanu w Tunezji w środę rano okazały się nieprawdą.
W rzekomej rezygnacji Morjane pisze:
Składam tutaj mą oficjalną rezygnację z funkcji ministra spraw zagranicznych rządu Tunezji. W moim ostatnim geście pragnę złożyć kondolencje rodzinom tunezyjskich martyrów oraz wyrazy współczucia z powodu wspólnej tragedii. Przyjąłem los obywateli Tunezji, po ślubie z córką jednego z pierwszych kuzynów Ben Ali'iego i stałem się częścią ich rodziny i ich klanu. Nie jestem dumny z mojej rodziny, i szczerze mówiąc jestem gotów stanąć przed sądem wraz z nimi. Byłaby to moja ostatnia usługa dla obywatelii Tunezji w nadziei, iż obywatele tunezyjscy okażą mi i mej rodzinie więcej szacunku.
Na twitterze wybuchły zamieszki. Niektórzy użytkownicy świętują to, co uważają za początek końca reżimu Ben Ali'iego, inni proszą o ostrożność – co ma dośc duże znaczenie po tym, jak środowe wiadomości o zamachu stanu okazały się fałszem.
Zizoo from Djerba wątpi w treść listu pisząc:
Wygląda na to, że rezygnacja Morjane to mistyfikacja. http://goo.gl/eJKic list po arabsku ma wiele błędów i jest źle napisany #sidibouzid
Marc Lynch (abuaardvark) dodaje:
Listy rezygnacyjne tunezyjskiego MSZ Morjane są całkiem inne po arabsku i po angielsku; czekam, aż ktoś się z nim skontaktuje http://bit.ly/aqFoGu
And Brian Whitaker zaznacza:
Blog Morjane był zapewne prowadzony przez jednego z współpracowników; on sam zapewne nie miał nawet do niego dostępu. #sidibouzid
The Arabist, z Egiptu, pozostaje sceptykiem:
Po raz kolejny czytam list rezygnacyjny po francusku i arabsku, jestem coraz badziej sceptykiem. On oferuję się tybunałowi za dyktaturę?
tak samo, jak Mona Eltahawy z Egiptu, pisząc:
Mam nadzieję, że rezygnacjaMorjane jest prawdą, bo było by fantastycznie zobaczyć ministra choćby raz po stronie obywateli. #Sidibouzid Możemy sobie pomarzyć!
Samira Abed wątpi:
Obywatele Tunezji wątpią, gdyż nie sią przyzwyczajeni do takich bohaterskich aktów swoich polityków 🙂
Sami ben Gharbia z Tunezji dodał:
To logiczne, że Kamel Morjane powinien złożyć rezygnację aby zachować twarz. Ben ALi i tak odejdzie, to tylko kwestia dni #sidibouzid (moje 2 centy)
Po wstępnej euforii uzytkownicy Twittera zrozumieli pułapkę i zaczęli nawoływać do ostrożności.
Eltahawi pisze:
Twitterverse – po plotkach o zamachu, proszę zwolnić. Chcielibyśmy widzieć rezygnacje Morjane i odejście #BenAli ale najpierw trzeba to sprawdzić
Whitaker zaznacza:
Angielska wersja listu Morjane nie podoba mi się. Uważam, że to oszustwo. #sidibouzid
A arabist potwierdza, że była to mistyfikacja:
via @tunivisions, minister spraw zagranicznych tunezji, Kamel Morjane potwierdza, że nie zrezygnował. Niebawem więcej….
Na blogu pojawił się nowy post, który potwierdza, iż blog był zhakowany. Na tym plakacie czytamy (Fr):
Pozostać WOLNYM aby móc się wyrazić,
Aby być poinformowanym
Aby publikować
Aby serfować po sieci
Aby demonstrować
Aby wybierać posłów
Aby budowac nową partię polityczną
Musimy się ZJEDNOCZYC i PRZECIWSTAWIC
Niebawem więcej wiadomości z Tunezji.