Głowy państw Kuby i Stanów Zjednoczonych zdecydowały się odbudować więzi dyplomatyczne, odnowić wzajemny handel oraz ponownie otworzyć sieci komunikacyjne, zamrożone przez ponad 50 lat. Wieści brzmią nieprawdopodobnie, jak marzenie. Ale to wszystko usłyszeliśmy dzisiaj od przywódców obu narodów.
Barack Obama w swoim telewizyjnym przemówieniu na żywo prosto z Białego Domu, opisał współpracę obu stron przez ostatnie 18 miesięcy, w celu wynegocjowania dzisiaj ogłoszonych zmian. W kubańskiej publicznej telewizji Raul Castro podziękował Watykanowi i Kanadzie za wsparcie w tej delikatnej sprawie. Transkrypcję jego przemówienia opublikował portal informacyjny Cubadebate.
W ciągu najbliższych kilku miesięcy administracje obu państw otworzą ambasady w swoich krajach. Amerykański Sekretarz Stanu John Kerry, który przez długi czas był za unormowaniem stosunków amerykańsko-kubańskich, przyjrzy się dokładnie Kubie jeżeli chodzi o jej łatkę państwa sponsorującego terroryzm. Obama oświadczył, że to nazewnictwo, będące kwestią sporną wśród wielu ekspertów jest przestarzałe we współczesnym kontekście globalnym.
Oczywiście Obama nie może samodzielnie znieść wszystkich amerykańskich praw ograniczających handel z Kubą. Jak zauważyli obydwaj przywódcy, embargo jest zapisane w prawie amerykańskim, które może zmienić tylko Kongres. Biorąc pod uwagę fakt, że Republikanie mają większość w obu Izbach Kongresu i silną grupę graczy politycznych takich jak Marco Rubio czy Ileana Ros-Lehtinen, popierających embargo i będących kluczem do wprowadzenia zmian prawnych w stosunkach handlowych Stanów Zjednoczonych i Kuby, to z pewnością będzie nie lada wyzwanie.
Więźniowie polityczni odlatują do domu
Administracje obu państw już podjęły śmiałe kroki podążając za nową strategią. Prezydenci obydwu państw potwierdzili, że amerykańskie władze zwolniły z więzienia trzech kubańskich agentów więzionych w Stanach Zjednoczonych od 2001 roku. Prezydenci potwierdzili również uwolnienie dwóch pracowników administracji amerykańskiej, jeden z nich spędził w kubańskim więzieniu ponad 20 lat. Drugi, amerykański dostawca rządowy Alan Gross, został aresztowany w 2009 r. za przywiezienie na Kubę ogromnej ilości sprzętu technicznego bez odpowiednich licencji. Wiele źródeł podaje, że rząd Kuby planuje uwolnić 53 więźniów politycznych w ciągu najbliższych tygodni.
W porównaniu do dość powściągliwej wypowiedzi Obamy na temat uwolnienia Grossa i drugiego agenta, którego nazwiska nadal nie ujawniono, stanowisko Castro było zdecydowanie bardziej pełne emocji.
Tak jak Fidel obiecał w czerwcu 2001 r., mówiąc „Oni na pewno wrócą!”, tak dzisiaj Gerardo, Ramon i Antonio wrócili na ojczyznę.
Radość ich rodzin i wszystkich naszych rodaków, którzy zawzięcie walczyli o ich uwolnienie, jest nie do opisania. Cieszą się wszyscy setki komitetów, rządów, parlamentów, organizacji, instytucji i osobistości, którzy przez ostatnie 16 lat podejmowali niestrudzone starania, żądając ich zwolnienia z więzienia. Pragniemy przekazać naszą głęboką wdzięczność i zobowiązanie wobec nich wszystkich. Decyzja prezydenta Obamy zasługuje na szacunek i wdzięczność Kubańczyków.
Mimo że historia pięciu Kubańczyków nie cieszyła się dużym zainteresowaniem amerykańskich mediów, to trudno było przejść się ulicami Havany i nie natknąć na billboardy nawołujące do uwolnienia „Piątki Bohaterów”. Cała piątka antyterrorystów pracujących dla kubańskiego rządu została aresztowana w Miami w 1998 r., gdzie pracowali nad infiltracją grup militarnych działających w Stanach Zjednoczonych przeciwko braciom Castro. Zostali oni oskarżeni, między innymi o szpiegostwo i podawanie się za agentów wywiadu obcego państwa. Początkowo dostali wyroki od dożywocia do 15 lat wiezienia, lecz w wyniku procesów apelacyjnych wyroki trójki mężczyzn zmniejszono, natomiast pozostałych dwóch mężczyzn wypuszczono, pierwszego w 2011 r., a drugiego w lutym 2014 r. Dzisiaj wszyscy są na wolności.
Mimo tego że niewiele wiadomo o dzisiaj zwolnionym z więzienia amerykańskim agencie wywiadu, historia amerykańskiego dostawcy rządowego Alana Grossa odbiła się szerokim echem, odkąd został zatrzymany za przywiezienie sprzętu technicznego na Kubę w 2009 roku. Gross odbył pięć wypraw na Kubę w imieniu amerykańskiej firmy Development Alternatives International (DAI), podwykonawcy Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID), wobec której zobowiązał się zainstalować na Kubie sieci WiFi. Gross został uznany winnym podróżowania po Kubie bez odpowiednich licencji oraz agresywnego zachowania, które zakłóciło „integralność państwa kubańskiego”. Został skazany na 15 lat więzienia. Od tamtej pory jest on uważany za kartę przetargową w ciągle napiętych relacjach między dwoma państwami.
Proces Grossa żartobliwie skomentował kubański blogger Iván García:
Rzeczywistym wrogiem braci Castro nie jest Gross. Ten Amerykanin to nic innego jak przedmiot wymiany handlowej. Będzie świetny do negocjacji z Jankesami. Albo w jakimś spektaklu politycznym. Niewiele więcej.
Odwilż nie jest łatwa
Pomimo ogromnego odzewu mediów i licznych komentarzy internautów dotyczących tych historycznych zmian, zinterpretowanie i osadzenie wydarzeń ostatnich dni w kontekście politycznym zajmie kilka miesięcy. Co to będzie znaczyć dla przyszłości Kuby? Jak wypłynie to na rewolucję kubańską, która według urzędników rządowych i większości Kubańczyków ciągle trwa?
Castro w swoim przemówieniu wyprzedził te pytania i zasugerował, że zmiany mogłyby pomóc w podtrzymaniu systemu, który jego partia wypracowała ciężką pracą i utrzymuje odkąd doszła do władzy w 1959 r.
Odważni Kubańczycy w obliczu poważnego niebezpieczeństwa, agresji i przeciwności losu dowiedli, że są i będą wierni naszej niepodległości i sprawiedliwości społecznej. Silnie zjednoczeni poprzez 56 lat rewolucji, byliśmy zdolni utrzymać naszą niesłabnącą lojalność w stosunku do tych, którzy zginęli w obronie naszych zasad, przyświecającym nam od pierwszych wojen niepodległościowych w 1868 r.
Dziś, mimo wielu trudów podjęliśmy się zadania unowocześnienia naszej gospodarki, aby zbudować dobrze prosperujący i trwały socjalizm.
Obama w swoim przemówieniu zaapelował do obu stron, aby „zapomnieć o spuściźnie kolonializmu i komunizmu”. Ale nadal nie jest jasne, jak nowe ustalenia będą sprawdzały się w praktyce biorąc pod uwagę fakt, iż rząd Kuby nie wykazał żadnych przesłanek do uwolnienia drugiego amerykańskiego więźnia. Obama również jasno dał do zrozumienia, że prawa człowieka pozostają jednym z najważniejszych priorytetów polityki Stanów Zjednoczonych wobec Kuby. „Stany Zjednoczone uważają, że każdy Kubańczyk ma prawo do wyrażania swojej opinii na każdy temat i nie może być w związku z tym prześladowany, aresztowany czy bity”, mówi Obama.
Obama podkreślił również, że administracja amerykańska ma na celu „wspierać społeczeństwo obywatelskie” na Kubie, co może być taktycznym odniesieniem do programu rządowego Stanów Zjednoczonych jakim jest “promocja demokracji”, w ramach którego zatrudniono Alana Grossa.
Miną tygodnie albo nawet miesiące zanim Kubańczycy wyraźnie zobaczą, jak te zmiany wpłyną na ich codzienne życia, rozwój państwa i społeczeństwa. Nasi Kubańscy koledzy z Global Voices komentują ostatnie wydarzenia mówiąc, że są pozytywnie zaskoczeni i poruszeni takim rozwojem wydarzeń. Z niecierpliwością czekamy na komentarze Kubańczyków po obu stronach Cieśniny Florydzkiej w nadchodzących dniach i tygodniach.
1 komentarz