20 listopada podczas konferencji „Bitcoin and Blockchain”, prezydent Salwadoru Nayib Bukele wyszedł na scenę [2], by ogłosić utworzenie „Bitcoin City”. Zrobił to niczym rasowy showman – przy akompaniamencie muzyki AC/DC, feerii świateł i obrazów oraz wybuchających w tle fajerwerkach.
„[Miasto] nigdy nie będzie miało podatku dochodowego, zero podatku od zysków kapitałowych. Zainwestujcie tu i zarabiajcie tyle, ile tylko chcecie” – mówił Buleke.
Ogłoszenie przez prezydenta powstania „bitcoinowego miasta” zakończyło „Bitcoin Week”, konferencję [3] na temat kryptowaluty, która przyciągnęła setki zagranicznych inwestorów. Promowane jako wolne od podatku, przyjazne technologii i ekologii „Bitcoin City” – pierwsze tego typu przedsięwzięcie – ma zostać ufundowane przez obligacje w Bitcoinach i zasilane przez energię geotermiczną z pobliskiego wulkanu. Wydobywanie kryptowalut, będące procesem tworzenia nowych bitcoinów przez intensywne wykorzystanie mocy obliczeniowej komputerów, wymaga gigantycznych nakładów energii [4]. Z tego powodu proces wydobycia był szeroko krytykowany za zwiększanie globalnych wskaźników [5] emisji na obszarach wrażliwych.
Według wizji Bukele „Bitcoin City” będzie miało radę miejską, budownictwo mieszkaniowe, bary, restauracje, zrównoważony transport, port, kolej, lotnictwo, cyfrowe i techniczne usługi edukacyjne, sport i mnóstwo atrakcji kulturalnych. Celem miasta ma być przyciągnięcie firm cyfrowych i inwestorów zagranicznych. W centrum zbudowanego w formie okręgu miasta zostanie postawiony „piękny, kolorowy kamień [w kształcie logo bitcoin], który przetrwa tysiące lat” – przekonywał prezydent Salwadoru.
7 września Salwador stał się pierwszym krajem w historii, który zalegalizował bitcoina [6] jako prawny środek płatniczy. Wkrótce państwo zacznie emitować obligacje w kryptowalucie, które posłużą budowie „bitcoinowego miasta”. „Bitcoin City” zostało przyrównane [7] do innych wolnych od podatku stref ekonomicznych w regionie, które spotkały się z szeroką krytyką [8] za odebranie obywatelom władzy decyzyjnej i nieprzejrzyste działania.
Reakcje obywateli
Jeśli prześledzić hashtag #BitcoinCity [9], najbardziej popularne tweety pochodzą od politycznych sprzymierzeńców Nayiba Bukele i fanów zaawansowanych technologii. Wiadomość o planach prezydenta Salwadoru została okrzyknięta symbolem nowoczesności i odwagi [10] – zwłaszcza w kontekście kraju postrzeganego jako byt zależny od pożyczek zagranicznych. Trzeba jednak zaznaczyć, że dziewięciu na dziesięciu obywateli Salwadoru preferuje używanie amerykańskiego dolara [11], choć 35% populacji [12] opowiada się za przyjęciem bitcoina jako waluty.
Jednym z najbardziej popularnych facebookowych postów Salwadorczyków [13] odnośnie „Bitcoin City” jest wideo umieszczone przez youtubera „Cinco Zavala”. W kilkunastominutowym nagraniu wyśmiewa on miejscowych krytyków pomysłu Bukele twierdząc, że „Bitcoin City” zapewni pracę lokalnym mieszkańcom obsługującym inwestorów zagranicznych. Inne firmy podtrzymują ten sam dyskurs.
Jednakże w sieci krążą również memy obywateli Salwadoru, którzy przeciwni są całemu przedsięwzięciu.
Większość z nich podkreśla wyraźny kontrast między przesadnymi wysiłkami rządu, chcącego przyciągnąć zagranicznych inwestorów, a jego ograniczonymi wydatkami na walkę z przestępczością. Jeszcze do niedawna Salwador plasował się na jednym z najwyższych [14] miejsc jeśli chodzi o statystyki zabójstw. Nie oznacza to jednak, że kraj jest już stabilny i bezpieczny – jego wskaźniki przestępczości mają bowiem tendencję do opadania i wzrastania. [15]
El prezi, con los mochileros pic.twitter.com/tzCc3r0NzQ [16]
— Cholo ?? (@Cholo070) November 20, 2021 [17]
Our Presi, supporting the backpackers.
In the first image: Supporting the families of those gone missing.
In the second image: Inviting European backpackers so they invest in Bitcoin and pay them to have a beach party.
Nasz prezydent wspierający backpackerów. pic.twitter.com/tzCc3r0NzQ [16]
Na pierwszym obrazku: Wspieranie rodzin zaginionych.
Na drugim obrazku: Zapraszanie europejskich backpakerów, by inwestowali w bitcoina i opłacanie ich imprez na plaży.— Cholo ?? (@Cholo070) 20 października 2021 [17]
Bloger Roberto Dubon pyta, czy pieniądze przeznaczone na ogłoszenie projektu „Bitcoin City” nie powinny zostać wydane na pomoc rodzinom osób zaginionych. Obserwatorium Praw Człowieka przy Uniwersytecie Ameryki Środkowej [18] (UCA) w Salwadorze raportuje [19], że procent ludzi zaginionych w kraju wzrósł o 40% w pierwszej połowie roku 2021.
$75,000.00 por la presentación de la copia de #TonyStark [20]
Se imaginan utilizar ese dinero para apoyar a las familias de los #DesaparecidosSV [21] pic.twitter.com/8ET3GjGBX3 [22]— Roberto Dubon (@Roberto_Dubon) November 21, 2021 [23]
$75,000.00 for the performance of #TonyStark's copy.
Can you imagine using that money to support the families of the #MissingSV
75 000 dolarów za prezentację kopii #TonyStark [20]
Czy możecie sobie wyobrazić przeznaczenie tych pieniędzy na wsparcie rodzin osób zaginionych #DesaparecidosSV [21] pic.twitter.com/8ET3GjGBX3 [22]— Roberto Dubon (@Roberto_Dubon) 21 października 2021 [23]
Wcześniej tego miesiąca [listopad 2021 – przyp. tł.] Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka [24] (IACHR) wezwała Salwador [25] do zajęcia się problemem zaginięć. Jak informują salwadorskie organizacje praw człowieka, wspomniana kategoria przestępstw wzrosła znacząco w ciągu ostatnich kilku lat.
Organizacje praw człowieka niepokoją się również niedawnymi nalotami [26] na ich biura i nową propozycją ustawy o „obcych agentach [27]”, która miałaby opodatkować ich międzynarodowe darowizny o 40%. Są to tylko dwa z wielu przykładów działań, skłaniających wspomniane instytucje do martwienia się [28] o stan demokracji kraju.
Lucrecia Chinchilla, artystka z Salwadoru, wrzuciła do sieci obrazek okraszony następującym pytaniem: „Śmiejemy się, płaczemy czy protestujemy?”. Źródłem jej postawy jest przekonanie, że „Bitcoin City” stanowi fasadę ukrywającą problemy, jakie stanowią rosnąca liczba zaginionych osób i brak rządowych działań w celu ich odnalezienia.
¿Reímos, lloramos o protestamos? pic.twitter.com/VnLkE20ToE [29]
— Lu (@Lalu_quepinta) November 21, 2021 [30]
Do we laugh, cry or protest?
Śmiejemy się, płaczemy czy protestujemy? pic.twitter.com/VnLkE20ToE [29]
— Lu (@Lalu_quepinta) 21 listopada 2021 [30]
Także poniższy mem był szeroko przekazywany na platformach społecznościowych. Obrazek ukazuje matkę, która opiekuje się dzieckiem „bracia bitcoin”. W tym samym czasie jej własny potomek, „lokalna gospodarka” tonie, a zaginieni już dawno znajdują się na dnie. Dla zrozumienia wpisu należy również dodać, że aplikacja Chivo Wallet to elektroniczny portfel stworzony przez rząd Salwadoru, umożliwiający na dokonywanie płatności w dolarach lub bitcoinach.
¿Ya revisaron su Chivo Wallet? pic.twitter.com/Ra78mPqNKy [31]
— Chucho Amarillo (@re_basado) November 21, 2021 [32]
Did you already check your Chivo Wallet?
Czy sprawdziłeś już swój Chivo Wallet? pic.twitter.com/Ra78mPqNKy [31]
— Chucho Amarillo (@re_basado) 21 listopada 2021 [32]
Także polityczny komentator Antonio Salazar sięga po memy, by wypunktować jak „Bitcoin City” może wpłynąć na pogłębienie nierówności. Z jednej strony przyczyniając się do zwiększenia biedy, zanieczyszczeń i wskaźników zbrodni, a z drugiej bogactwa i luksusu.
El resto de El Salvador // Bitcoin City pic.twitter.com/4SZ3UzYDtL [33]
— Antonio Salazar (@antoasb) November 21, 2021 [34]
The rest of El Salvador // Bitcoin City
Reszta Salwadoru // Bitcoin City pic.twitter.com/4SZ3UzYDtL [33]
— Antonio Salazar (@antoasb) 21 listopada 2021 [34]