Syryjscy migranci padają ofiarą „mafii handlującej ludźmi” w libijskich więzieniach

Łodzie transportujące migrantów między wybrzeżami Libii i Europy, wycofane z użytku po zatonięciu. Zdjęcie pochodzi z magazynu Baynana.

Autorem poniższego raportu jest Okba Muhammad. Tekst oryginalnie ukazał się w magazynie „Baynana” – niezależnym medium syryjskich imigrantów w Hiszpanii. Artykuł udostępniono na mocy umowy partnerskiej z Global Voices.

Abu Adnan, 55-letni mieszkaniec miasta Nawa, w gubernatorstwie Dara w południowej Syrii, desperacko próbował sprzedać zapas drewna, trzymanego w celu ochrony swojej rodziny przed nadchodzącymi zimowymi mrozami. Pilnie potrzebował pieniędzy — musiał bowiem zapłacić władzom znajdującego się na zachód od Trypolisu więzienia Ghouta al-Shaal. Taka była cena za uratowanie życia syna, Ahmeda, który został aresztowany przez libijską straż przybrzeżną na Morzu Śródziemnym.

17-letni Ahmed, najmłodszy syn Abu Adnana, 31 lipca wyruszył w drogę do Włoch. W momencie pisania tego tekstu od trzech tygodni przebywa w więzieniu powiązanym z libijskim Rządem Jedności Narodowej (GNA: Government of National Accord). Podróż Ahmeda rozpoczęła się w maju zeszłego roku, kiedy to opuścił międzynarodowe lotnisko w Damaszku i przybył do Trypolisu. Miał to być tylko jeden z etapów trasy, która zakładała imigrację do Europy w poszukiwaniu bezpieczniejszego życia. Zwłaszcza w porównaniu z tym, które prowadził w mieście Daraa, gdzie morderstwa są na porządku dziennym.

Od początku 2021 roku wielu młodych Syryjczyków opuściło południową Syrię. Przyczyn tego zjawiska jest wiele, ale za główne wymienia się: niestabilność regionu i strach przed zaciągnięciem do obowiązkowej służby wojskowej i przerzuceniem na front na północy kraju. Zdecydowana część tych, którzy zdecydowali się na ucieczkę, sprzedała swój dobytek w Syrii, by zdobyć pieniądze potrzebne na opłacenie libijskich przemytników. Zadaniem ostatnich było przewiezienie zdesperowanych Syryjczyków przez Morze Śródziemne tak, by udało im się przedostać na tereny należące do Włoch i Malty. Jak nietrudno się domyślić, wielu nigdy nie dotarło do celu podróży.   

Według organizacji monitorującej sytuację praw człowieka na Morzu Śródziemnym (Euro-Mediterranean Human Rights Monitor), tylko w ciągu ostatnich 4 miesięcy libijska straż przybrzeżna aresztowała 800 młodych Syryjczyków, próbujących przedostać się z Libii do Europy. Młodzież zamknięto w czterech, rozsianych po stolicy więzieniach: Al-Zawiya; Abu Salim; Ain Zara i — tam, gdzie przetrzymywany jest Ahmed — Ghouta Al-Shaal.

Pościg na morzu i otwarcie ognia

31 lipca 2021 roku, 24-letni Syryjczyk Walid (imię zmieniono na potrzeby reportażu), został aresztowany przez libijską straż przybrzeżną na środku morza, w drodze do Włoch. Na pokładzie zatrzymanej wówczas łodzi znajdowało się 105 osób, które wraz z Walidem eskortowano najpierw do portu w Trypolisie, a następnie do więzienia Al-Zawiya.

W rozmowie telefonicznej z portalem „Baynana”, Walid zrelacjonował swoje aresztowanie następująco:

We were about to reach the Italian coast, when a ship approached the boat we were boarding. They started pointing towards us. We decided to escape, but the ship lowered a small boat carrying 6 armed men, who chased after our boat and then shot its engine, bringing it to a halt. The ship approached us then, and they transferred us to it, where there were about 600 other immigrants of different nationalities.

Już mieliśmy dosięgnąć włoskiego wybrzeża, kiedy do naszej łodzi zbliżył się statek. Zaczęli na nas wskazywać. Postanowiliśmy uciekać, ale ze statku spuszczono małą łódkę z sześcioma uzbrojonymi mężczyznami na pokładzie, którzy natychmiast ruszyli za nami. Strzelili nam w silnik, zatrzymując nas. Wówczas duży statek podpłynął bliżej i kazano nam wejść na pokład, gdzie znajdowało się już około 600 innych imigrantów różnych narodowości.

Znajdujący się na statku funkcjonariusze straży przybrzeżnej skonfiskowali bądź wyrzucili za burtę resztki dobytku migrantów. Z relacji Walida wynika, że wśród zarekwirowanych łupów znajdowały się pieniądze, telefony i paszporty. Następnie uchodźcy zostali przetransportowani do więzień w Trypolisie. Ich podróż trwała 10 godzin.

„Włochy pomagają libijskiej straży przybrzeżnej w przechwytywaniu łodzi imigrantów na morzu i nielegalnym przetrzymywaniu ich pasażerów w aresztach i więzieniach. Miejsca te nie są w żaden sposób monitorowane, a zatrzymani migranci są narażeni na złe traktowanie, gwałty, pracę przymusową i handel ludźmi”– mówi Ana Gonzalez-Paramo, starsza badaczka w madryckiej Fundacji PorCausa.

Gonzalez-Paramo wskazała również, że stroną aktywnie biorącą udział w tym mechanizmie jest Frontex – Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej. Jej służby przesyłają zebrane za pomocą nadzoru lotniczego (dronów) informacje na temat lokalizacji statków na Morzu Śródziemnym do libijskiej straży przybrzeżnej. Ta z kolei wykorzystuje otrzymane dane do napadania na łodzie i odsyłania imigrantów do ośrodków detencyjnych w Trypolisie.

Zatrważające warunki więzienne

W komunikacie prasowym z 12 sierpnia organizacja monitorująca sytuację praw człowieka na Morzu Śródziemnym (Euro-Mediterranean Human Rights Monitor) wskazała, że zatrzymani żyją w bardzo złych warunkach humanitarnych, naruszających ich godność i bezpieczeństwo. Cierpienie zaczyna się od momentu, w którym libijska straż przybrzeżna przechwytuje łodzie z migrantami — bicie i poniżanie trwają aż do umieszczenia złapanych w więzieniach. Te zaś nie spełniają minimalnych wymogów dotyczących ludzkich potrzeb.

„Jemy pożywienie, które nam dają, by utrzymać się na nogach” — wyznał Walid. Dodał również, że jedyny posiłek dnia był wydzielany o dziesiątej wieczorem i składał się na niego talerz niejadalnego ryżu na pięć osób.

Walid opisał również więzienia jako hangary zbudowane z bloków pokrytych żelaznymi płytami. Temperatura szybko rosła, powodując u wielu więźniów różne dolegliwości. „Dziesiątki cierpiały na choroby skóry, bez dostępu do żadnej opieki medycznej” — mówił.

Informator wyznał też, że jego czterdziestoletni sąsiad z rodzinnej wioski, Mohamed Youssef Barakat, który również został zamknięty w więzieniu, zmarł wskutek głodu i warunków uwłaczających ludzkiej godności. Walid dowiedział się o śmierci znajomego dopiero kilka godzin po opuszczeniu aresztu.

W swoim oświadczeniu Youssef Salem, badacz prawny Euro-Med Monitor, oskarża rząd libijski o nadużycia, które mają miejsce w państwowych więzieniach i aresztach śledczych.

W tym samym czasie portal „Baynana” wciąż nie otrzymał odpowiedzi na skierowane do oficjalnego rzecznika prasowego GNA w Trypolisie, Muhammada Hammouda, zapytania dotyczące przetrzymywania i torturowania migrantów.

Europejska współpraca z Libią

W wydanym w lipcu raporcie, Amnesty International oskarżyła kraje europejskie o współudział w procederach naruszających prawa człowieka. Mowa tu przede wszystkim o pomaganiu libijskiej straży przybrzeżnej w przechwytywaniu ludzi na Morzu Śródziemnym i przetrzymywaniu ich w libijskich więzieniach, przy pełnej świadomości cierpienia, z jakim borykają się zamknięci tam migranci. Organizacja wezwała więc Europę do zakończenia współpracy z Libią na każdej płaszczyźnie powiązanej z migracją i kontrolą granic.

W wydanym 15 lipca raporcie pt. „Nikt nie będzie cię szukać: przymusowo zawracani z morza do brutalnych aresztów w Libii” Amnesty International udokumentowało zbrodnie z pierwszych miesięcy 2021 roku. Wśród nich znajdują się: arbitralne aresztowania, systematyczne tortury, przemoc seksualna za żywność, praca przymusowa i wyzysk. Dokument szczegółowo opisał doświadczenie 53 uchodźców i migrantów, których przetrzymywano w ośrodkach oficjalnie kontrolowanych przez libijski Urząd ds. Zwalczania Nielegalnej Migracji.

Jak dodaje badaczka Gonzalez-Paramo:

 The EU is responsible for Libya’s barbarism directly or by turning a blind eye to its actions, as armed groups that profit from migrants are funded, and complicity in these crimes go unpunished, due to the impossibility of claiming responsibilities and accountability in the resettlement dynamics or outsourcing migration control.

Unia Europejska odpowiada za barbarzyńskie działania Libii – bezpośrednio lub przez przymykanie oka. Uzbrojone grupy czerpiące zyski z procederu migracyjnego są dobrze sfinansowane, a współudział w tego typu przestępstwach nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami – ze względu na niemożność rozliczenia winowajców zamieszanych w przesiedlenia lub outsourcing kontroli migracji.

Handel migrantami

Ceny dla przemytników za uwalnianie migrantów z więzień różnią się w zależności od ośrodków w których ci ostatni są przetrzymywani. Według zeznań świadków przykładowy koszt wyjścia z więzienia Ghouta al-Shaal wynosi 1200 dolarów, natomiast dla zakładów Ain Zara i Abu Salim będzie to kolejno 600 i 800 dolarów.

W wywiadzie dla magazynu „Baynana” Walid potwierdził, że on i jego koledzy zapłacili po 850 dolarów za osobę lokalnym agentom w więzieniu oraz osobom powiązanym z przemytnikami i funkcjonariuszami więziennymi. W zamian za to zostali uwolnieni z tego podobnego do mafijnego handlu ludźmi procederu”.

Jeśli chodzi zaś o siedemnastoletniego Ahmeda, jego ojciec i brat poruszyli niebo i ziemię by zdobyć 1200 dolarów i wyciągnąć go z więzienia. Obecnie, w momencie publikowania artykułu, Ahmed przebywa w Trypolisie, gdzie wciąż dochodzi do siebie po nieludzkich warunkach, jakim poddany został podczas pobytu w libijskich więzieniach.

Rozpocznij dyskusję

Autorzy, proszę Zaloguj »

Wskazówki

  • Wszystkie komentarze są moderowane. Nie wysyłaj komentarza więcej niż raz, gdyż może to zostać zinterpretowane jako spam.
  • Prosimy, traktuj innych z szacunkiem. Komentarze nieprzywoite, obraźliwe lub atakujące inne osoby nie będą publikowane.