“Halal Internet” stał się nieoficjalną nazwą [1]używaną przez irańskich urzędników w odniesieniu do projektu Narodowej Sieci Intranetu, [2] podjętej w 2012 roku próby stworzenia infrastruktury internetowej oddzielonej od World Wide Web, a więc od sieci ogólnoświatowej.
Jednak obecnie w Toronto pod taką nazwą zdaje się funkcjonować nowa usługa podłączenia do sieci, która cenzuruje Internet.
‘Halal’ Internet no longer an Iranian intranet issue, but a Toronto grammar issue. ‘Mistake clicks the web link?’ pic.twitter.com/OUcPcIvgQd [3]
— Mahsa Alimardani (@maasalan) September 23, 2015 [4]
“Halal Internet” to już nie problem intranetu w Iranie, a gramatyki w Toronto. pic.twitter.com/OUcPcIvgQd
@maasalan [5]$200, so i prefer Haram one :))
— Amir Rashidi (@Ammir) September 23, 2015 [6]
Za $200 to już wolę “Haram Internet” :))
Pomijając skojarzenia z irańskim projektem intranetowym oraz nieścisłości i błędy gramatyczne pojawiające się w ogłoszeniu, usługa nie ma ani oficjalnej strony internetowej, ani platformy dystrybucji. Poza tym nie ma też żadnego wyjaśnienia, czym reklamowana technologia jest ani co robi.
O wywieszenie ogłoszeń podejrzewa się społeczności rodziców protestujących [7]przeciw wprowadzonemu właśnie nowemu programowi edukacji seksualnej w szkołach, który uchwalił liberalny rząd prowincji Ontario. Grupa ta składa się z członków partii konserwatywnej, różnych zrzeszenia skupionych wokół ruchu anty-aborcyjnego [8], oraz konserwatywny bądź silnie wierzących społeczności imigrantów.