Przez z wzgląd na nazwę, jaką noszą, spodziewać by się można wiele po Nocnych Wilkach, rosyjskim klubie motocyklistów, o którym świat usłyszał po serii ich osobliwych patriotycznych happeningów oraz z uwagi na bezgraniczne poparcie dla Władimira Putina i dla ostatnich zagranicznych podbojów Rosji na Ukrainie.
Romans Putina z motocyklistami nie jest jednak znowu taką nowością. Z wielką pompą dołączył on do ich rajdu [1] już w sierpniu 2011 roku. W kolejnych latach Putin spotykał się z Nocnymi Wilkami dość często, czasem nawet spóźniając się [2]na spotkania z głowami innych państw.
Odkąd Rosja przejęła Krym i zaczęła wspierać separatystów we wschodniej Ukrainie, Nocne Wilki przemieniły się w organizację otwarcie polityczną. Na jej czele stoi Aleksander Załdostanow (znanym też pod pseudonimem “Chirurg”), utrzymujący [3]że jego gang stał się “uznawanym przez państwo instrumentem publicznej dyplomacji”.
W marcu br. Nocne Wilki ogłosiły plany rajdu Moskwa-Berlin, który miał upamiętnić 70. rocznicę zwycięstwa Związku Radzieckiego w II wojnie światowej. Według harmonogramu [4]konwój motocykli miał wyjechać z Moskwy 25 kwietnia i podążać trasą przemarszu Armii Czerwonej przez Białoruś, Polskę, Czechy i Austrię, a następnie dotrzeć do Niemiec 9 maja.
Premier Polski określiła ich poczynania jako prowokację i od razu je potępiła [5] z uwagi na poparcie grupy dla działalności Rosji na Ukrainie. Tak jak przewidywano, 27 kwietnia polskie władze zatrzymały kilkunastu członków grupy na granicy z Białorusią. Jednak trzy dni później Załdostanow ogłosił, [6] że niektórym członkom gangu udało się wjechać do Polski i że konwój ostatecznie dotarł do Niemiec.
6 maja przedstawiciele władz Niemiec uznali, [7] że nie ma żadnego prawnego powodu, aby zabronić Nocnym Wilkom przejazdu przez Berlin, czego grupa ostatecznie dokonała 9 maja, czyli w rosyjskim Dniu Zwycięstwa.
Nocne Wilki przyciągnęły uwagę mediów społecznościowych. Użytkownicy gromadzili się na portalu VKontakte dołączając do grup [8] poświęconych gangowi motocyklistów. Jedni życzyli im szczęśliwej drogi oraz kibicowali ich wyprawie do Berlina, inni wyrażali oburzenie na temat sposobu, w jaki potraktowano motocyklistów za granicą, często uznając to za bezczeszczenie [9] pamięci Rosjan poległych w wojnie.
Załdostanow ogłosił, że teraz planuje pojechać ze swoją grupą do zachodniej Ukrainy i odrestaurować pomniki poświęcone ofiarom drugiej wojny światowej, rzekomo zniszczone przez ukraińskich nacjonalistów.
Jak pokazuje internet, nie wszyscy jednak szaleją za Nocnymi Wilkami. 5 maja, dzień przed tym jak motocykliści otrzymali zielone światło, aby przejechać przez Berlin, aktywista na rzecz walki z korupcją, Aleksiej Nawalny opublikował materiały udowadniające, że od 2014 roku Nocne Wilki otrzymały od rządu aż 56 milionów rubli (ok. 4,1 mln złotych). Dzięki uprzejmości rosyjskiego ministerstwa kultury około jedną trzecią z tych funduszy przeznaczono na pokaz motocyklowy w Sewastopolu, który odbył się w lipcu 2014 roku.
13 maja przyniósł kolejne dobre wieści dla grupy. Lokalne władze Sewastopola przeznaczyły dla motocyklistów 227 hektarów nieruchomości w celu promocji sportu oraz “edukacji wojskowo-patriotycznej [10]”. Grupa wynajmuje ziemię za bezcen, płacąc jedynie 0,1 procenta jej wartości wycenianej na 1,2 milionów rubli (ok. 88 mln złotych).
Прибыльный какой патриотизм. “Ночным волкам” выделили 227 га земли в Крыму pic.twitter.com/NBK12JKccu [11]
— Alexey Navalny (@navalny) May 13, 2015 [12]
Jakżeż opłaca się ten patriotyzm! Nocne Wilki otrzymały 227 ha ziemi na Krymie.