Argentyna: wyrok dla mówiącej w keczua Boliwijki, która przez trzy lata nie mogła zeznawać

Fachada del del Tribunal Oral en lo Criminal (TCO) 1 de Quilmes, Argentina, donde Reina Maraz fue condenada a cadena perpétua. Foto de Andar Agencia usada con autorización

Fasada Departamentu ds. Rozpraw Ustnych Pierwszego Wydziału Karnego sądu w Quillmes, Argentyna, gdzie Reina Maraz została skazana na karę dożywocia. Zdjęcie agencji Andar wykorzystane za zgodą autora.

Jak relacjonuje Horaco Cecchi w dzienniku Página12: „Dlaczego mnie skazują, skoro nic nie zrobiłam?” – zapytała Reina swoją tłumaczkę z języka keczua, Fridę Rojas, gdy ta przełożyła jej z hiszpańskiego wyrok Departamentu ds. Rozpraw Ustnych Pierwszego Wydziału Karnego (TCO) sądu w Quilmes.

Sąd w składzie Silvia Etchemendi, Marcela Vissio i Florencia Butierrez jednogłośnie uznał 26-latkę za winną kwalifikowanego zabójstwa męża, Limbera Santosa, który został zamordowany w listopadzie 2010 roku.

Przed czterema laty, kilka dni przed aresztowaniem, ciężarna Reina zgłosiła na policję zaginięcie męża. Została aresztowana, nie znając nawet powodów rozpoczęcia przeciw niej procesu karnego. Kobieta nie mówi po hiszpańsku i niewiele rozumie w tym języku.

Szczegóły poznała dopiero niedawno, gdy otrzymała pomoc Prowincjalnej Komisji Pamięci (CPM), państwowej instytucji czuwającej nad respektowaniem praw człowieka, dzięki wstawiennictwu której od kwietnia 2012 roku mogła zeznawać z pomocą tłumaczki.  

Jej obrońcy musieli uzyskać na to urzędową zgodę Sądu Najwyższego, ponieważ organy wymiaru sprawiedliwości w prowincji Buenos Aires nie dysponują oficjalnym rejestrem tłumaczy z języków ludów pierwotnych, mimo że w okolicy mieszkają tysiące imigrantów wywodzących się z rdzennych społeczności.

Za pośrednictwem tłumaczki Reina Maraz po raz pierwszy mogła przedstawić własną wersję wydarzeń. Opowiedziała o losie imigrantki z odległej wioski na Płaskowyżu Altiplano oraz o domowej i seksualnej przemocy, której doświadczała głównie ze strony męża, Limbera Santosa, i ich sąsiada, „Tity” Vilci, który miał być jego wspólnikiem. Jak podaje hiszpańskojęzyczny blog CPM, kilka miesięcy temu Vilca zmarł w więzieniu na marskość wątroby.

Reina zeznała również, że sąsiad wykorzystywał ją, bo jej mąż zaproponował Vilce taką formę spłaty zaciągniętego wcześniej długu.

W połowie października prokurator zażądał dla oskarżonej kary dożywocia, opierając się na zeznaniach jej pierworodnego syna, który w wieku pięciu lat został przesłuchany z wykorzystaniem systemu zwanego w Argentynie „komorą Gesella” (hiszp. cámara Gesell, w Polsce znana jako „przyjazny pokój przesłuchań” lub „niebieski pokój” – przyp. tłum.), składającego się ze specjalnie przystosowanego pokoju umożliwiającego obserwację zeznających z dwóch oddzielnych pomieszczeń.

Hiszpańskojęzyczny portal internetowy 8300web przytacza wypowiedź Margarity Jarque, dyrektor Litygacji Strategicznej w CPM, która ubolewa nad faktem, iż wyrok jedynie powiela prokuratorskie oskarżenie wobec Maraz:

Sąd nie wysłuchał Reiny ani nie wziął jej zeznań pod uwagę. Nie do wiary, że wyrok oparto jedynie na komorze Gesella, którą podczas wcześniejszej debaty troje wykwalifikowanych biegłych uznało za próbę niewiążącą i zakwestionowało jej użyteczność.  

Sprawa wywołała oburzenie w mediach społecznościowych. Irene Valiente napisała na Twitterze:

Haniebny przypadek Reiny Maraz: wywodząca się z ludu Keczua ofiara męskiej przemocy, przez 3 lata pozbawiona tłumacza, skazana na dożywocie. http://t.co/fiGvbejXMI

W podobnym tonie wypowiedziała się Komisja Pamięci, przywołując stwierdzenie argentyńskiego artysty i aktywisty, Adolfa Pereza Esquivela, laureata Pokojowej Nagrody Nobla z 1980:

„Najwyraźniej bycie biedną kobietą indiańskiego pochodzenia to przekleństwo, a instytucją dyskryminującą jest sąd” – Perez Esquivel o wyroku dla Reiny Maraz.

Prawne perypetie Maraz doczekały się wielu komentarzy, m.in. na blogu Ramos Generales y otras yerbas:

Quiero imaginar el interrogatorio de la justicia a Reina Maraz y me doy cuenta que ni siquiera han indagado en lo mínimo, ni las circunstancias o contexto.

Sus Señorías no son solo ciegas, huelen a podrido.

Próbuję sobie wyobrazić dochodzenie w sprawie Reiny Marez i dociera do mnie, że nie zapytano nawet o takie podstawy jak okoliczności czy kontekst zdarzenia.

Wasze Wielmożności nie tylko są ślepe. Śmierdzicie zgnilizną.

Tymczasem Cesar Javier Garzon na tweeterowym koncie @Cesargarzon80 pisze: 

Sprawiedliwość głucha i ślepa: dożywocie dla Reiny Maraz: http://t.co/Ddrylpo3FF 

Adwokat Reiny, José María Mastronardi, zapowiedział apelację od wyroku.

1 komentarz

Dołącz do komentujących

Autorzy, proszę Zaloguj »

Wskazówki

  • Wszystkie komentarze są moderowane. Nie wysyłaj komentarza więcej niż raz, gdyż może to zostać zinterpretowane jako spam.
  • Prosimy, traktuj innych z szacunkiem. Komentarze nieprzywoite, obraźliwe lub atakujące inne osoby nie będą publikowane.