
Właściciel stacji TV Dojd, Alexandre Vinokourov, napisał na Twitterze, że Władimir Putin udał się na Ukrainę, by negocjować z prezydentem Poroszenko. To nie była prawda. Obraz autorski.
Właściciel popularnego kanału informacyjnego wywołał prawdziwą burzę, umieszczając w tym tygodniu na Twitterze fałszywą informację, wedle której Władimir Putin miał udać się do Kijowa na pilne rozmowy pokojowe. Alexandre Vinokourov, właściciel TV Dojd, wykorzystał zwiększone zainteresowanie widzów sprawami Ukrainy, aby sprowokować Rosjan do dojrzenia potencjalnych zagrożeń, które tkwią w nowych zarządzeniach odnośnie blogosfery, mających wejść w życie od przyszłego miesiąca.
W samym środku dochodzenia w sprawie katastrofy lotu MH17 [Malaysia Airlines] i nieprzerwanego napięcia we wschodniej Ukrainie, rosyjscy internauci chłoną każdy najmniejszy kawałeczek informacji i plotki na temat działań na Ukrainie, w Rosji i Zachodzie. Każdy niewinny tweet czy wiadomość może wzniecić ogień w wiadomościach, zwłaszcza, jeśli dotyczy Władimira Putina.
Rankiem 20 lipca, trzy dni po katastrofie MH17, Vinokourov opublikował na Twitterze wiadomość:
Президент Путин позвонил Порошенко и вылетел в Киев, чтобы обсудить с украинским коллегой варианты мирного разрешения конфликта на Донбассе
— Винокуров Александр (@Vinokurov12) July 20, 2014
Prezydent Putin zadzwonił do Porochenki i poleciał do Kijowa w celu przedyskutowania ze swoimi ukraińskimi partnerami możliwości pokojowego rozwiązania konfliktu w Doniecku.
Nie dodał żadnego komentarza, nie podzielił się linkiem ani źródłem informacji i nie poruszał więcej tego tematu. Nie pojawiło się potwierdzenie wizyty na żadnej z dwóch oficjalnych stron prezydenta. Początkowo internauci byli zaskoczeni, potem sceptyczni i w końcu – nieufni.
Użytkowniczka Twittera MaryEl natychmiast wyraziła swoje wątpliwości:
@Vinokurov12 Правда?
— MaryEl (@maryel2002) July 20, 2014
To prawda?
Właściciel konta parodystycznego Navalny's Cat [Kot Navalny'ego] zażartował, że tweet tak naprawdę pochodzi od Arama Gabrelyanova, prezesa fanatycznego wydawnictwa z Kremla:
@Vinokurov12 Арам Ашотович, перелогиньтесь!
— Кот Навального (@navalny_cat) July 20, 2014
Aramie Achotovitchu, mógłbyś podpisywać się własnym imieniem!
Niektórzy użytkownicy, jak Russian fun [rosyjski humor], wierzący w reputację wiarygodnego dziennikarza, jaką posiada Vinokourov, również czekali na informacje z innych źródeł:
@yesfree33 Винокуров вроде нормальный журналист. Ну посмотрим, что скажу остальные СМИ.
— Russian fun (@Russianhumor) July 20, 2014
Vinokourov wydaje się być uczciwym dziennikarzem. Ale zobaczmy, co powiedzą inne media.
Vinokourov milczał przed następne cztery godziny, pozostając nieobecnym we wszystkich mediach społecznościowych, podczas, gdy wśród rosyjskich i ukraińskich internautów toczyły się gorące spekulacje. Wreszcie, około 10:30 czasu moskiewskiego, Vinokourov pojawił się na Facebooku. Nie obalił bezpośrednio tej informacji, wolał przedstawić ją jako podręcznikowy przykład tego, co nazywa “prowokacją intelektualną”. Wyjaśnił, że jego eksperyment – zamieszczenie wymyślonej wiadomości – miał na celu wskazanie jej wirusowego potencjału – tego typu rzeczy będą niemożliwe w Rosji, kiedy w sierpniu nowa “Ustawa o blogerach” wejdzie w życie.
“Интеллектуальная провокация” — новый жанр для медиа. Мог бы быть довольно перспективным. Хорошая цитируемость, высокая виральность. Вовлекает аудиторию в тему лучше, чем обычная колонка (opinion). Мог бы. Но с 1 августа 2014 года запрещен в РФ для использования в социальных сетях в соответствии 97-ФЗ.
“Intelektualna prowokacja” – nowy gatunek dla mediów. Może być bardzo obiecujący. Cudowna możliwość cytowania, ogromna siła rozprzestrzeniania się. Angażuje publiczność w dużo większym stopniu niż zwyczajna kolumna. Może być. Ale, począwszy od 1 sierpnia 2014 roku, zabronione będzie używanie jej w mediach społecznościowych w Rosji, według prawa federalnego numer 97.
Mimo że Vinokourov twierdził, że jego zachowanie było w istocie dowodem ograniczeń, narzucanych w Rosji przez nowe prawa dt. internetu, czytelnicy nie docenili jego “intelektualnej prowokacji”.
Użytkownikom takim jak Dmitri Kojevnikov wcale nie spodobał się ten eufemizm:
“Интеллектуальная провокация” — пиздеж на либспике?
“Intelektualna prowokacja” = bzdura w liberalnym języku?
Użytkowniczka Tatiana Kulichik oskarżyła Vinokourova o bycie “internetowym trollem”:
Чем отличается от троллинга?
W czym to się różni od trollingu?
Inny użytkownik Facebooka, Vladimir Lazoutkine, sarkastycznie oznajmił, że nie widzi nic złego w zakazie publikowania kłamstw w sieci:
Врать запретили! Какая досада!))
Zakazano kłamstwa! Jaka szkoda!:)
W swoim dydaktycznym poście o całej tej sprawie, Vinokourov odnosi się do jednej z wielu ustaw, które mają regulować (i cenzurować) rosyjską sieć. Ustawa 97-FZ, nazywana także “Ustawą o blogerach” została przyjęta w maju i wchodzi w życie 1 sierpnia 2014 roku. Oprócz zobowiązania popularnych blogerów do tego, co jest w zasadzie bazą mass mediów, prawo wymaga także, by ci użytkownicy “weryfikowali autentyczność publikowanych informacji, dostępnych dla innych przed opublikowaniem i natychmiast usuwali opublikowane informacje, którym udowodniono, że są nieprawdziwe” (tutaj można przeczytać pełny tekst ustawy w języku rosyjskim).
Czy wyczyn medialny Vinokourova był okrutny, biorąc pod uwagę sytuację, nerwowość i napięcie mediów, blogerów i internautów? Bez wątpienia. Czy udało mu się wskazać surowość nowego ustawodawstwa rosyjskiej sieci? Być może. Czy to pomoże w zmianie sytuacji oraz promowaniu wolności ekspresji i odpowiedzialnym publikowaniu informacji? Prawdopodobnie nie.