Marcelle Padovani analizuje [j. francuski] książkę Marco Politi pt. Francesco tra i lupi [j. włoski] (Franciszek wśród wilków), która opisuje wyzwania i samotność papieża Franciszka:
A potem byli ci, którzy ukrywali pedofilów; ci, którzy nadal chrzcili i żenili dzieci mafiozów, jednocześnie odmawiając udzielenia komunii rozwodnikom. Wtedy Franciszek wypowiedział się publicznie: «Kim jestem, by oceniać?». By oceniać gejów, rozwodników, prostytutki?
Jednak jego największy wróg tkwi być może w biurokracji, prawdziwym zwolenniku biernego sabotażu: wystarczy uniemożliwić mu działanie, by się upewnić, że nic nie zmieni.
Tak, ten człowiek, ubrany na biało, noszący ciężkie, ortopedyczne buty, który eliminuje wszystkie zewnętrzne znaki władzy i wybiera bycie «księdzem wśród księży», podpisując jednocześnie wyrok śmierci na «papieża cesarza»; ten człowiek, który ignoruje wszystkie zwyczaje, wszystkie klisze, wszystkie zarządzenia jest nie tylko głęboko osamotniony, ale też serdecznie nienawidzi wszystkiego, co związane z tradycjonalistami, korupcją, karierowiczami i podejrzanymi sprawami w świecie Kościoła.