Blog Carnival: Meksyk – Stany Zjednoczone a przemoc w Meksyku

Ten artykuł jest częścią specjalnego wydania: Wojna narkotykowa w Meksyku.

W czwartej części naszego podsumowania dla blogu: Blog Carnival: Meksyk – Obywatelstwo, Przemoc i Blogi przedstawiamy uczestników, którzy pisali o przemocy w świetle relacji między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi (U.S.A).

Stany Zjednoczone wyznaczają światowe standardy, a ich działania mają wpływ na ludzi na całym świecie. Pisząc o przemocy, wiele osób łączy wydarzenia z 11 września 2001 roku ze zmianami w strategiach walki z przemytem narkotykowym czy bezpieczeństwem publicznym. Schwytanie sprawców przestępstwa jest zawsze priorytetem, jednak po 11 września, działania, mające na celu ich ujęcie, stały się jeszcze częstszym tematem wielu dyskusji.

Biorąc pod uwagę relacje między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi, należy przypomnieć, że są one krajami sąsiadującymi i poza jeszcze jednym krajem, tylko Meksyk jest geograficznie tak blisko amerykańskiego stylu życia.

Migranci też mają dosyć; Flickr, użytkownik Brenmorado (CC BY-NC-SA 2.0).

Migranci też mają dosyć; Flickr, użytkownik Brenmorado (CC BY-NC-SA 2.0).


Stany Zjednoczone a przemoc w Meksyku

Tak jak wiele mówi się na temat meksykańskich imigrantów, którzy uciekają do Stanów Zjednoczonych przed przemocą i w nadziei na lepsze życie, tak Stany Zjednoczone przybywają do Meksyku, ale by prowadzić wojnę. Problem jest tematem przemyśleń Jeanne M Dorado of Lapuff:

Nie. Intryguje mnie jak od śmierci OBL (Osamy bin Ladena), Stany Zjednoczone zwróciły swoje „świdrujące oczka” ku swojemu południowemu sąsiadowi znad Rio Grande. Jedno co musi się skończyć, to ta bezsensowna przemoc, której jesteśmy świadkami każdego dnia z powodu modnej ostatnio wojny narkotykowej. Jako globalny „gestapowiec”, stojący na straży wyższych zasad, jak Stany Zjednoczone planują skończyć z tą fałszywą przyjaźnią? […] „Wojna narkotykowa” jest ładnym dopełnieniem tego i sprawia, że Stany Zjednoczone czują się moralnie zobowiązane do tej walki. Mydli to oczy jak wszystkie inne „wojny”, które Stany Zjednoczone obecnie prowadzą, dlatego łatwiej być może przełknąć tę gorzką pigułkę. Ale przeciwko komu my tak naprawdę walczymy? I dlaczego ginie tylu przypadkowych obywateli Meksyku?

Obecność Stanów Zjednoczonych w Meksyku nie jest jedynie „fizyczna”. Katitza Rodríguez z Electronic Frontier Foundation analizuje plany rządu USA w sprawie monitorowania danych publicznych w internecie; plany te zostały odkryte przez meksykańską gazetę El Milenio:

Dokument, zdobyty przez El Milenio dzięki amerykańskiej Ustawie o Wolności Informacji, ujawnia, w jaki sposób Narodowe Centrum Operacyjne (NOC) Komitetu Operacyjnego planuje zainicjować systematyczne monitorowanie dostępnych publicznie danych, wliczając w to „informacje zamieszczone przez prywatnych użytkowników” w mediach obywatelskich. Raport NOC […] donosi, że grupa z NOC, zajmująca się pozyskiwaniem danych, gromadzi, przechowuje, analizuje i udostępnia „anonimowe” informacje z sieci. Źródłem informacji są „obywatele… respondenci, prasa, wolontariusze i inni”, którzy dostarczają dostępne w internecie informacje. W celu zbierania danych NOC monitoruje wyszukiwanie takich zwrotów jak „Organizacja Narodów Zjednoczonych”, „egzekwowanie prawa”, „wąglik”, „Meksyk”, „Calderon”, „Kolumbia”, „marihuana”, „wojna narkotykowa”, „nielegalni imigranci”, „Jemen”, „piraci”, „tsunami”, „trzęsienie ziemi”, „lotnisko”, „skaner całego ciała”, „haker”, „“DDOS”, „cyberbezpieczeństwo”, „2600” i „media obywatelskie”.[…]

Yalí Noriega Curtis, z Reflexiones de una Rita pisze na blogu również o roli Stanów Zjednoczonych w tak zwanej „Wojnie narkotykowej”. Poza przeanalizowaniem możliwych rozwiązań konfliktu i roli, jaką mogliby odegrać obywatele, dodaje ona, że:

Na koniec należy się zastanowić nad interesami Stanów Zjednoczonych Ameryki, naszego północnego sąsiada. USA są jednym z największych odbiorców meksykańskiego i ogólnie południowoamerykańskiego rynku narkotykowego, co powoduje, że produkcja i transport na tereny tego kraju są bardzo opłacalne. Do tego nielegalny przepływ broni ze Stanów Zjednoczonych do Meksyku dostarcza kartelom broń potrzebną do walki z rządem federalnym i z konkurencją. Żadna nawet dalszoplanowa próba rozwiązania problemu nie będzie skuteczna bez przyjrzenia się tym dwóm sprawom. Szkoda tylko, że te problemy nie są priorytetami rządu amerykańskiego.


Ten artykuł jest częścią specjalnego wydania: Wojna narkotykowa w Meksyku.

Nota edytora: Nota edytora: z powodu dużego rozmiaru artykułu, zadecydowaliśmy się opublikować go w kilku częściach. Tutaj znajdują się pierwsza, druga i trzecia część. Wkrótce opublikujemy część piątą i ogólne podsumowanie.

Rozpocznij dyskusję

Autorzy, proszę Zaloguj »

Wskazówki

  • Wszystkie komentarze są moderowane. Nie wysyłaj komentarza więcej niż raz, gdyż może to zostać zinterpretowane jako spam.
  • Prosimy, traktuj innych z szacunkiem. Komentarze nieprzywoite, obraźliwe lub atakujące inne osoby nie będą publikowane.