Od 15 maja, na kilka dni przed dzisiejszymi wyborami w Hiszpanii, tysiące osób wyszło na ulice i okupowało place w różnych miastach Hiszpanii, żeby upomnieć się o demokrację. Kiedy 18 maja protesty pojawiły się na czołówkach międzynarodowej prasy [ang.], Komisja Wyborcza w Madrycie zabroniła manifestacji. Jednak organizatorzy ruchu 15-M, pomimo deszczu, wzywali ludzi do pozostania na placu Puerta del Sol już 3 dzień z rzędu.
Według madryckiej Komisji Wyborczej nie ma “żadnych specjalnych ani poważnych powodów” [ang.], dla których trzeba by było wzywać do masowych manifestacji. Takie deklaracje pokazują rozłam między oficjalnym dyskursem władz i żądaniami obywateli oraz wzmacniają opozycję wobec dwóch głównych partii politycznych. Protesty rozprzestrzeniły się po całym kraju, setki tysięcy ludzi manifestują w miastach takich jak Malaga, Granada czy Teneryfa. Użytkownicy internetu dzielą się ze sobą najnowszymi wiadomościami i wspierają się wzajemnie poprzez media społecznościowe, zwłaszcza poprzez Twitter:
#acampadasol Mojándose por la democracia y por unos derechos y unos deberes más justos. Mucho Ánimo desde #acampadasegovia #nonosvamos
W akcie solidarności zorganizowano, głównie przez Facebook [hiszp.] i Twitter, manifestacje przed hiszpańskimi ambasadami w wielu miastach, m.in. w Londynie i Jerozolimie.
@Anon_Leakspin: O 19:00 rozbijamy obozowisko przed hiszpańską ambadasą w Londynie. #spanishrevolution #europeanrevolution #yeswecamp #acampadasol”
Zawiązano obywatelskie komitety prawne, komunikacyjne, porządkowe, żywnościowe, związane z opieką zdrowotną a nawet muzyczne [hiszp.]. Przyniesiono tyle jedzenia dla koczujących, że organizatorzy musieli szukać specjalnego miejsca na jego przechowanie. Ponadto, dziesiątki wolontariuszy tłumaczą dokumenty i decyzje komitetów na angielski, francuski, arabski i język migowy.
Nieustannie pojawiają się nowe hash tagi na Twitterze, zmieniają się, jedne zastępują drugie, co sprawia, że zarówno mediom jak i głównym partiom politycznym trudno jest za wszystkim nadążyć: #democraciarealya, #spanishrevolution, #acampadasol, #nonosvamos, #yeswecamp, #notenemosmiedo, #juntaelectoralfacts, #esunaopcion, #tomalaplaza, #pijamabloc [hiszp.], swoje hash tagi mają też poszczególne miasta gdzie mają miejsce manifestacje : #acampadavalencia, #acampadalgño, #acampadabcn…
@LaKylaB: Cuántos decían que no era posible un cambio? Cuántos creían que siempre viviríamos así?Cuántos? . Esto es solo el comienzo. #acampadabcn
Paradoksalnie, dziesiątki hash tagów zmieniły ten protest w ruch, który trudno zdefiniować. Nie ma tam wyraźnych przywódców, nie ma centralnego systemu komunikacji. Hiszpańskie manifestacje stały się kolejnym przykładem globalnego ruchu, gdzie tradycyjne struktury nie mają zastosowania.
Ludzie używają mediów społecznościowych nie tylko do wymiany informacji i organizowania się, również efektywnie wykorzystują inne cyfrowe narzędzia (digital collaborative tools). Cele i postulaty ruchu zostały opublikowane na stronie Real Democracy Now [hiszp.]. Powstała też specjalna strona wiki, na której użytkownicy zamieszczają informacje i materiały, dokumenty zawierające porady prawne na temat prawa do zgromadzeń i zrzeszania się, petycję wzywającą do zniesienia zakazu manifestacji oraz post z pewnego bloga opublikowany tego samego dnia przez kilku aktywistów z ruchu #nolesvotes (nie głosuj na nich), a który jest rezultatem wspólnej pracy online twórców ruchu “#nolesvotes: for a responsible vote” [hiszp.]:
Colaboración distribuida: Te invitamos a copiar este texto y construir páginas de enlaces que referencien todos los sitios que dan apoyo a la iniciativa. De igual modo, invitamos a los demás colectivos que comparten nuestra propuesta a que lleven a cabo acciones similares. La fuerza de la red reside en la distribución y colaboración entre sus nodos.
Niektóre media i liderzy polityczni oskarżają ruch o brak wyraźnych struktur. Jadnak obywatele, młodzi i już niemłodzi, organizują się w innowacyjny sposób. Zajmują przestrzeń publiczną zarówno na ulicach jak i w internecie, wykorzystują narzędzia technologii cyfrowych, żeby planować, tworzyć i dzielić się swoim historiami. “Niemy krzyk” [hiszp.] to akcja zaplanowana na północ 20 maja, wydaje się dosyć mocną metaforą braku komunikacji.
1 komentarz
“Poświęcanie się dla demokraji i dla bardziej sprawiedliwych praw i obowiązków.”
“Ilu myślało, że zmiana nie jest możliwa? Ilu wierzyło, że już na zawsze musimy tak zyć? Ilu? To jest dopiero początek.”
No niestety – Twitter służy jedynie do propagowania sloganów i pustych frazesów.