- Global Voices po polsku - https://pl.globalvoices.org -

Kenijska prostytutka buduje swoją markę w sieci

Kategorie: Afryka Subsaharyjska, Kenia, Kobiety i płeć, Media obywatelskie, Prawa człowieka, Technologia, Wolność słowa, Profile blogerów

W kenijskiej blogosferze [1]pojawił się ostatnio niezwykły blog, pisany przez równie niezwykłą osobę. Zawarte są w nim opinie i osobiste przeżycia prostytutki. Blog nazywa się Nairobi Nights [2] i pisany jest przez kenijską prostytutkę pod pseudonimem “Suzy”.

Miałem możliwość przeprowadzenia z nią wywiadu online, w czasie którego Suzy ujawniła trochę informacji na temat siebie oraz swojego bloga. Poruszyła także kwestie, dotyczące prostytucji w Kenii.

Właścicielka bloga mówi o sobie w ten sposób [3]

Mam na imię mam Sue. Pracuję wzdłuż Koinange Street w Nairobi. Spisuję tutaj swoje myśli, obserwacje i doświadczenia z mojego świata prostytucji. Nie znajdziecie tu nic delikatnego, żadnego szukania współczucia czy odwracania rzeczy do góry nogami. Proste słowa, fakty i prawdziwe anegdoty. One są coś warte.

[Koinange Street [4] jest główną dzielnicą czerwonych latarni w stolicy Kenii – Nairobi.]

W momencie gdy piszę ten tekst, Sue opublikowała 12 postów, zatytułowanych m.in. w ten sposób: “Duchowa rola prostytucji”, “Kiedy sex przestaje być grzechem” czy “Nazywaj mnie Malaya” [Malaya – w jęz. suahili prostytutka]

1. Od jak dawna prowadzisz bloga?

To już będą trzy miesiące.

2. Co spowodowało, że zaczęłaś pisać bloga i dokumentować swoje przeżycia właśnie w sieci?

Napisałam kiedyś kilka rzeczy, coś na wzór pamiętnika, o mojej pracy. Moja bliska przyjaciółka zachęciła mnie, żebym zaczęła pisać bloga. Kiedy zaczęłam spisywać to, czego doświadczyłam, myśli same zaczęły mi napływać. Mówienie o tym daje mi pewien rodzaj ulgi.

3.Widzę, że wolisz ukrywać informacje o sobie oraz swoją tożsamość pod pseudonimem. Dlaczego?

Nie jestem pewna, jak ludzie zareagowaliby gdyby dowiedzieli się, że jestem prostytutką. Mam rodzinę: rodziców, braci i siostry. Boję się, że to by ich zabolało. Gdyby moi rodzice się dowiedzieli czuliby, że ich zawiodłam. Nie widzę żadnych korzyści z ujawniania prawdziwej osobowości.

[5]

Znak drogowy: Uwaga Prostytutki. Źródło: Adam Crowe

4. Kiedy po raz pierwszy czytałem Twojego bloga, moją uwagę przykuł sposób w jaki piszesz, jakich słów dobierasz, i spokój jaki bije z Twoich postów. Jestem pewien, że wiele osób chciałoby wiedzieć, co spowodowało, że zajęłaś się prostytucją. Popraw mnie jeśli się mylę, ale czy społeczeństwo nie ma błędnego mniemania, że osoba dobrze wykształcona nie może zostać wciągnięta w taki zawód?

Jasne, że tak jest. I nawet napisałam o tym, jak społeczeństwo postrzega prostytutkę. W pewnym zakresie jest to nawet prawdziwe mniemanie. Ale relacja klienta z prostytutką przypomina biznes, często w nietrzeźwych okolicznościach, a to raczej nie daje możliwości oceny intelektu prostytutki. Te dziewczyny, które o tym nie piszą też mają swoje doświadczenia i punkt widzenia, ale nie koniecznie rozmawiają o tym ze swoimi klientami czy przyjaciółmi. Jeśli chodzi o to, w jaki sposób się w tym znalazłam, to jest to trochę skomplikowane, ale zamierzam o tym opowiedzieć. Nawet zaczęłam, ale po kilku akapitach, zrozumiałam, że nie chce o tym pisać. Moja siła i wola gdzieś zniknęły. Ale wiem, że wkrótce to przełamię i napiszę o tym.

5. Byłe prostytutki często mówią, że głównym powodem dla którego zdecydowały się na ten zawód były trudności finansowe, problemy w rodzinie, gwałt, etc. Czy według Ciebie rzeczywiście tak jest?

Niekoniecznie, może być wiele innych powodów. Niektóre z nich nie mają nic wspólnego z biedą ale z okolicznościami, w jakich kształtował się charakter danej osoby.

6. Właśnie przeczytałem Twój ostatni wpis, dotyczący kwestii legalizacji prostytucji w Kenii. [6]. Czy uważasz, że jest to możliwe w dzisiejszej, raczej konserwatywnej Kenii i w Afryce?

Myślę, że są zarówno zalety jak i wady legalizacji prostytucji. Na przykład, gdyby zalegalizować prostytucję zarówno policja jak i rada miasta przestałyby nas nękać, ale wtedy pojawiłoby się dużo ograniczeń dotyczących lokalizacji i klientów, co mogłoby wpłynąć na nasz dochód. Podobnie wygląda sprawa z nowym prawem dot. spożywania alkoholu. W każdym razie legalizacja jest możliwa, ale nie stanie się to wkrótce.

7. Czy masz jakaś grupę, która lobbuje albo wspiera Cię w dążeniu do zalegalizowania prostytucji?

Nie, i nie chciałabym pracować dla żadnej. Mówią tylko w swoim imieniu. Gdybym pracowała dla jakiegoś lobby, mówiłabym w imieniu wszystkich. Nie mam prawa tak robić.

8. Z jakimi niebezpieczeństwami wiąże się prostytucja, nawiązuje tutaj do ostatniej sprawy kenijskiego, seryjnego mordercy Phillipa Onyancha. [7]

To jest ciągłe zagrożenie, nigdy nie możesz być pewny, co się stanie gdy idziesz z mężczyzną. Gwałt, śmierć, narkotyki, brak zapłaty, brak szacunku. Nigdy nie wiesz, co się może stać.

9. Czy uważasz, że kenijskie prawo traktuje prostytutki z właściwym szacunkiem i godnością?

Nie mogę się skarżyć na prawo, gdy prostytucja jest nielegalna. Może moglibyśmy mieć jakąś częściową legalizację. Wolność pracy w pewnych rejonach w określonych godzinach, czy coś w tym stylu.

10.Wracając do twojego bloga. Co Cię popycha do zamieszczania kolejnych postów?

Piszę o tym, co jest wewnątrz mnie. Gdy pojawiają się nowe doświadczenia to je opisuję. Niektóre są świeższe, powodowane wydarzeniami, które miały miejsce np. ostatniej nocy. Opisuję to.

11. Jak będzie wyglądać twój blog za kilka lat?

Zaczęłam pisać bloga ot tak, bez żadnych większych ambicji. Niektórzy czytelnicy zachęcają mnie, żebym zaczęła traktować go bardziej serio, ale w tej chwili nie mam żadnych planów. Nawet nie wiem jak długo będę pisać.

12. . Kilka osób, po przeczytaniu twojego bloga, nie wierzyło, że został on napisany przez prostytutkę pracującą na ulicy. Jeśli już, to być może przez ekskluzywną dziewczynę do towarzystwa mieszkającą w luksusowym domu w Nairobi. Jaka jest Twoja odpowiedź na zarzut o twoją prawdziwość?

Nie ma większej różnicy pomiędzy ekskluzywną dziewczyną do towarzystwa, a prostytutką z ulicy. Nie czuję potrzeby ani żadnego obowiązku, żeby udowadniać swoją prawdziwość. Ale czas odpowie na pytanie o moją prawdziwość. Kiedy uporządkuję sprawy z moim sumieniem, spotkam się z kilkoma czytelnikami, którzy prosili mnie o to.

13. Widzę, że masz reklamy na blogu. Czy nie masz żadnych problemów z reklamodowacmi? Domyślam się, że niektórzy nie chcieliby być kojarzeni z treścią, jaka jest na twoim blogu.

Reklamodawca, którego mam na blogu, zwrócił się do mnie sam. Nie szukałam reklamodawców. To nie jest dla mnie najważniejsze w tej chwili. Kiedy ludzie płacą, oczekują od ciebie czegoś w zamian. Pisałabym pod presją, żeby zadowolić ich i moje myśli nie byłyby już tak naturalne, jak teraz.

14. Kiedyś była możliwość subskrybowania twoich postów, teraz to zmieniłaś – dlaczego?

Moja przyjaciółka, która wcześniej zachęciła mnie do prowadzenia bloga, po przeczytaniu kilku postów, zasugerowała żebym wprowadziła możliwość subskrybowania. Ale to nie jest to, czego ja chcę. Ja chcę pisać bez żadnej presji.

Dziękuję za rozmowę Suzy.

Nie ma sprawy.