Ten artykuł jest częścią relacji specjalnych z Protesty w Egipcie 2011 [1].
Przez ostatnich dziesięć dni droga do Placu Tahrir (Wyzwolenia), w śródmieściu Kairu, zawsze była najniebezpieczniejszą ze wszystkich (dosłownie i w przenośni). Jednak na samym „polu”, sprawy miały się inaczej. Pomimo strzałów, sponsorowanych przez reżim zbirów i bomb, wnętrze sanktuarium placu wydaje sie być najbezpieczniejszym miejscem na świecie dla wszystkich szukających wolności.
Merry [2] jest naocznym świadkiem. Opisuje ona swoje uczucia [3] [ang.], które towarzyszyły jej po tym jak weszła na to pole:
Mimo ruin i wielu rannych, miałam kojące wrażenie bycia w niebie… po raz pierwszy w życiu widok krwi nie wywołał w moim żołądku żadnej reakcji, po raz pierwszy w życiu zapach końskiego moczu (tuż przy wejściach) czy też wychodzenie z publicznych toalet nie oznaczało zmuszało mnie łapania tchu czy nie wywoływało u mnie torsji!!!
Kontynuuje:
Byłam pośród ANIOŁÓW, nie istot ludzkich… Byłam otoczona przez ludzi, których duch był wyżej niż niebo, DZIĘKUJĘ!!! Robiłam wszystko by uśmiechać się do nich, dziękować im i modlić się za nich, gdy tak na prawdę wszystko, co chciałam zrobić to płakać i ukryć się w ich ramionach oraz uklęknąć, by całować ich stopy za danie mi poczucia bezpieczeństwa w tak zrujnowanym miejscu, za rozluźnienie napiętych mięśni po całonocnym histerycznym płaczu!!
Ogólnie wiadomo, że kilka tygodni po wybuchu bomby w kościele w Aleksandrii kraj był na krawędzi popadnięcia w pułapkę na tle religijny. Ale na polu nikt nie pyta o religię, nikogo to nie obchodzi. Wszyscy Egipcjanie… wszyscy bronią, wszyscy zjednoczeni [4].
Jedna ze znaczących rzeczy, która wyszła na światło dzienne, to zaufanie do wojska otaczającego teren i chroniącego protestujących od zbirów i policji.
Po masakrze na pokojowych protestujących w wykonaniu pro-reżimowych zbirów, która miała miejsce na placu w czasie ostatnich dwóch dni, lekarze śpiesznie ruszyli, by dobrowolnie udzielać pomocy rannym… i tak właściwie został założony szpital polowy. 3arabawy udokumentował ten [6]
szpital [7] tym nagraniem:
Jeśli chodzi o męczenników, którzy polegli w ciągu ostatnich kilku dni, nigdy nie będą zapomniani. Egipcjanie zgromadzeni na Placu Wyzwolenia poprzysięgali odzyskanie Egiptu (nawet jeśli stracili jedno oko)… [8]
Na transparencie niesionym przez protestującego na powyższym zdjęciu jest napisane:
Widzę na jedno oko, a drugie ofiarowałem za męczenników.