- Global Voices po polsku - https://pl.globalvoices.org -

Świat: Rok Tygrysa i hodowla na farmach.

Kategorie: Afryka Subsaharyjska, Azja Południowa, Azja Środkowa i Kaukaz, Azja Wschodnia, Aktywizm cyfrowy, Prawo, Środowisko, Stosunki międzynarodowe

Aktywiści oraz organizacje działające na rzecz ochrony dzikiej przyrody na całym świecie pragną sprawić, by ten rok był rzeczywiście “rokiem tygrysa”. Wykorzystali oni tę okazje w celu zwrócenia powszechnej uwagi na problem ochrony tych majestatycznych, lecz poważnie zagrożonych zwierząt.

Według WWF [1] ocenia się, że w Azji na wolności pozostało już tylko 3200 tygrysów. Znajduje się tam największe naturalne siedlisko tych zwierząt, lecz ich liczba stale maleje z powodu licznych zagrożeń, takich jak kłusownictwo czy utrata naturalnych siedlisk.

Wydaje się, że pomysł aby wykorzystać ten rok do rozpowszechniania wiedzy o tygrysach jest traktowany bardzo poważnie.

WWF rozpoczęła kampanię “Rok Tygrysa” [2] publikując listę 10 regionów, gdzie zwierzęta te są najbardziej zagrożone. Wśród wymienionych na liście znajdują się Chiny, Indie, Syberia, Azja Południowo-Wschodnia, Bangladesz a nawet USA, gdzie więcej jest tygrysów trzymanych w niewoli niż pozostających na wolności. Według szacunków WWF obecnie około 3000 tygrysów w Stanach zjednoczonych przebywa w niewoli.

Farma Tygrysów niedaleko Pattaya w Tajlandii. Udostępnione przez użytkownika serwisu Flickr Narisa. Używane na podstawie licencji Creative Commons [3]Farma Tygrysów niedaleko Pattaya w Tajlandii. Udostępnione przez użytkownika serwisu Flickr Narisa. Używane na podstawie licencji Creative Commons

Farmy tygrysów w Chinach [4] przynoszą wstyd i zgorszenie pokazując do czego ludzie potrafią być zdolni.

Produkty pozyskiwane z tygrysów są stosowane w chińskiej medycynie tradycyjnej już od wieków [5], a obecnie wykorzystuje się je nawet do produkcji wina. Wydaje się, że wstrzymanie handlu tygrysami w najbliższej przyszłości nie będzie prostym zadaniem. Obecnie toczy się gorąca debata o to, czy zalegalizowanie sprzedaży kości i części ciała tych zwierząt położy kres kłusownictwu.

Według Michael'a [4], który na swoim blogu pisze głównie o kotach:

[4]Jedynym długoterminowym rozwiązaniem jest edukacja i zmiana świadomości społecznej, która będzie wymagać poparcia rządu chińskiego, a to wymaga rekompensaty finansowej. Tymczasem utrata tygrysa w naturze jest problemem światowym. Tygrysy należą do świata i to świat musi znaleźć sposób na uratowanie tego zwierzęcia.

Sciblogs [6]- blog z Nowej Zelandii, który “jednoczy najlepszych blogerów naukowych z kraju na jednej stronie…”, przytacza argument rządu chińskiego, że hodowla komercyjna tygrysa na farmach jest zdrową alternatywą przeciwko  kłusownictwu tych zwierząt w środowisku naturalnym. Organizacje, takie jak WWF i CITES (Konwencja o Międzynarodowym Handlu Gatunkami Zagrożonymi Wyginięciem) stanęły więc do trudnej walki z gigantem.

[6]Jednym z najważniejszych wniosków Światowych Warsztatów w Katmandu poświęconych tygrysom, była niezdolność niektórych organizacji pozarządowych i rządów do przekonania Chin do rezygnacji z hodowli tygrysów. Presja była odczuwalna również po spotkaniu. WWF przedstawiło materiały wideo na youtube, twierdząc, że farmy tygrysów torują “drogę do zagłady”. Stanowisko rządu chińskiego nie zmieniło się jednak w ciągu ostatnich kilku lat.

…Chiny nie wierzą, że popyt na części tygrysa może spaść do poziomu, który gwarantowałby zaprzestanie precedensu kłusownictwa. Rząd początkowo wierzył, że było to możliwe w połowie lat 90-tych, ale eskalacja liczby nielegalnych polowań na tygrysy po wprowadzeniu zakazu polowań wywołała dość sceptyczne reakcje. Również niektórzy ekolodzy pozostają nieufni. Nie wszyscy wierzą, że zakaz kłusownictwa cokolwiek pomógł.

Chiny mogą wygrać ten spór ponieważ wielu ekologów, którzy obecnie znajdują się w impasie , zastanawia się czy rzeczywiście zalanie rynku produktami pochodzącymi z gospodarstw hodowlanych mogłoby zredukować liczbę nielegalnych polowań.

Michael [4] kontruje ten argument publikując szokujące zdjęcia z farm tygrysów w Chinach:

To na co patrzysz, to najbardziej popularne z dzikich zwierząt na świecie [7] pozbawione godności, zdegradowane do kawałka mięsa i sterty kości. Właściciel tego gospodarstwa trzymał to, co zostało z tygrysów (na zdjęciach widać zwierzę obdarte ze skóry) do czasu aż handel częściami zwierzęcia zostanie zalegalizowany. CITES złożyło oficjalna prośbę do rządu Chin o zbadanie nielegalnej sprzedaży mięsa na farmie Guilin. Co właściwie robi CITES zwracając się do Chin z prośbą o zbadanie sprawy? To jest niedorzeczne. To tak, jakby zwracano się do policji z prośbą o zbadanie zbrodni popełnianych przez oficera dyżurnego. Czy kiedykolwiek takie dochodzenie przyniesie rezultat? Nie.

Czy zalegalizowanie hodowli komercyjnej i handlu tygrysami polepszy los tygrysów? Wydaje się, że wręcz przeciwnie. Według badań WWF przeprowadzonych przez Bank Światowy i Międzynarodową Koalicję na Rzecz Tygrysów – International Tiger Coalition (ITC) [8] obie organizacje zdementowały ten argument twierdząc:

Biorąc pod uwagę nieprzewidywalność sytuacji rynkowej oraz  fakt, że istnieje tylko 3500 tygrysów żyjących na wolności, nie ma miejsca na eksperymenty”, powiedział Varma do ITC. “Handel komercyjny częściami ciała tygrysa i ich pochodnych nie jest w interesie ochrony dzikiego tygrysa. “

Podczas gdy wiele organizacji i osób prywatnych robi wszystko co możliwe, aby rozpowszechniać informacje o trudnej sytuacji tygrysów, bloger znany jako Tatanoo [9] słusznie zauważył brak informacji na temat aktualnych metod działaczy i prosi o wsparcie dla tej sprawy:

Inicjatywa Save the Tiger – www.saveourtigers.com [10] jest moim zdaniem bardzo słabą i nieefektywną kampanią społeczną. Nie jestem pewien, czy ten projekt przyniósł jakiś większy rezultat. Poza wykreowaniem szumu medialnego ta inicjatywa jest raczej mało warta. Projekt nie ma duszy i brakuje w nim rozwiązań, które są podstawą każdej poważnej inicjatywy społecznej. Cała idea opiera się wyłącznie na zastosowaniu aktywizmu internetowego, którego to działania są raczej dyskusyjne a zakres zmian, które mogą być wprowadzone jest bardzo ograniczony.

Reasumując kampanię autor wymienia dalej listę kiepskich pomysłów propagowanych przez “Save The Tiger”.

Jednak zawsze to lepszy rydz niż nic. Wielu z nas, którzy świętują Chiński Nowy Rok Księżycowy może nawet nie pomyślało o tygrysach, poza przypadkowym natknięciem się na zdjęcie w kalendarzu. To jednak właśnie dzięki aktywistom i publikacjom na internecie uczymy się dostrzegać więcej.