- Global Voices po polsku - https://pl.globalvoices.org -

Po COP15 w Kopenhadze: Reakcje z afrykańskiej blogosfery.

Kategorie: Demokratyczna Republika Konga, Kenia, Nigeria, Republika Południowej Afryki, Zimbabwe, Środowisko

Od zakończenia Szczytu Klimatycznego Narodów Zjednoczonych 2009 [1] w Kopenhadze, reakcje prasowe różniły się znacząco: od powściągliwego optymizmu przez zirytowane odręcznie napisane komentarze, po wściekłość z oburzenia. Wielu komentatorów podkreślało, że choć wszystkie kraje ucierpią na skutek zmiany klimatu, to kraje w Afryce i rozwijającego się świat stracą najwięcej, jeśli globalne ocieplenie nie będzie kontrolowane – chociaż to kraje rozwinięte są głównie odpowiedzialne za emisje, które stwarzają problem.

Konferencji w Kopenhadze media poświęciły dużo uwagi, relacjonując zarówno negocjacje jak i demonstracje, konferencje oraz inne wydarzenia, które towarzyszyły szczytowi. Pomimo lawiny zainteresowania międzynarodowych mediów, afrykańska blogosfera była stosunkowo spokojna.

Kongijski bloger Alex Engwete codziennie analizował [2] szczyt, przewidując już od początku, że jego efekty będą nijakie:

Nic się nie wydarzy w Kopenhadze. Nie wiem gdzie projektanci mieli swoje głowy, ale nawet ich źle przemyślane logo wizualnie ujmuje historię: nierozplątywalna gmatwanina pasm sprzecznych interesów. Być może myśleli, że logo będzie oznaczało: “Wszyscy razem jesteśmy w tej kłopotliwej sytuacji”. Ale ja wcale tak tego nie odczytuję…

cop15 [3]

Z Nigerii, StandTall-The Activist pisała [4] o swoich obawach o przyszłość, gdzie zmiana klimatu stała się rzeczywistością:

Obawiam się rosnącej liczby konfliktów o wodę, zasoby naturalne, jako wynik globalnego ocieplenia wywołanego przez człowieka. Obawiam się o przyszłość przyszłych pokoleń. Obawiam się o przetrwanie roślin [5] i zwierząt [6], które już teraz są dotknięte na szeroką skalę [7]. Obawiam się efektów, jakie przeludnienie będzie miało na zmianę klimatu.

Komentarze na jej blogu były bardziej krytyczne wobec agendy walki ze zmianą klimatu [8]:

Choć bardzo utożsamiam się z tymi, co uszczęśliwiają nas w Kopenhadze, nie mogę nie zdumiewać się nad niesamowitą zdolnością ludzi do oszukiwania samych siebie…
Tak zwane kraje rozwinięte znajdują się tam, gdzie znajdują dzięki niszczeniu Ziemi, a teraz chcą powstrzymać innych od robienia tego, co one zrobiły.

Kogo oszukujemy?

Kolejny czytelnik przyznał [9]:

Odbieram to [“stawanie się zielonym”] jako zachodni pomysł by powstrzymać inne kraje/kontynenty od osiągnięcia wysokiego poziomu. Obawiają się, że kraje rozwijające się mogłyby przejąć od nich władzę.

Bloger z Południowej Afryki, Mike Taberner także skomentował [10] powiązanie między zmianą klimatu, a wzrostem gospodarczym:

Tym, czego potrzeba światowej gospodarce, to wzrost; tym, czego potrzeba planecie jest świadomy wysiłek w celu redukcji emisji… Nie możemy stracić z oczu faktu, że to my mamy największą siłę by osiągnąć efekty. Demokracja oznacza, że to my możemy wybierać przywódców i my możemy dokonać zmiany poprzez zmianę przywództwa. Zachęcałbym was do zaczęcia oceniania waszych obecnych i przyszłych liderów pod względem ich polityki klimatycznej. Jeśli głosujący ruszą w tym kierunku, wówczas zobaczymy, że i politycy ruszyli w tą samą stronę.

Omar Basawad piszący na Safari Notes zajął inne stanowisko, pisząc o [11] daremności liczenia na to, że światowe przywództwo rozwiąże problem zmiany klimatu:

Wraz z fiaskiem w Kopenhadze [12], wiemy już, że światowi liderzy nie są w stanie za wiele uczynić, kiedy chodzi o Zmiany Klimatyczne i inne tego typu problemy, przed którymi stoi ludzkość. Większość ze światowych liderów, to politycy, którzy bardziej są podatni na głosy i sprawy gospodarki niż robienie tego, co jest dobre dla ludzkości. Im potężniejsi liderzy, tym bardziej zdają się być zainteresowani głosami poparcia i zyskami ekonomicznymi.

Odnosząc się do artykułu wstępnego [13] opublikowanego przez 56 gazet z całego świata, Nick Wadhams napisał [14] na temat braku łączności pomiędzy światowymi przywódcami, a ich obywatelami:

Nie mam pojęcia, co mogłoby zmusić światowych liderów do oparcia swoich poczynań na artykule wstępnym, nawet takim, który pojawił się w 56 gazetach. Światowi liderzy zmuszają nas cały czas do podjęcia działania, a my ich ignorujemy. My zmuszamy światowych liderów cały czas do podjęcia działania, a oni nas ignorują. Te rzeczy mają takie same szanse na zmienienie zdania światowych przywódców jak tysiące protestujących, którzy wybijają okna i robią głupie rzeczy na zewnątrz hali, w której odbywa się szczyt w celu “zwiększenia świadomości”.

Kenya Christian przypisuje [15] porażkę agendy na rzeczy zmian klimatycznych systemowi kapitalistycznemu:

Oto mamy bogate kraje, które są wspierane w przodowaniu całemu światu, i które są największymi trucicielami na planecie.

…Zmiana Klimatu po prostu pokazuje słabości tak zwanego “najlepszego z najgorszych systemów” zwanego kapitalizmem; na prawdę może on być chorym systemem. Ludzie są skłonni wpakować swoją planetę do piekła, tylko po to, by mieć zyski; to zaskakujące jak krótkowzroczny może być nasz gatunek

Cavenmasuku, blogujący z Gweru, Zimbabwe, widział pewne pozytywy wypływające z wyników szczytu. W poście zatytułowanym “Pozytywne osiągnięcia Kopenhagi”, napisał [16]:

Nie ma już żadnych wątpliwości, że zmiana klimatu jest kluczowa dla myśli politycznej każdego kraju na świecie…

Ogromne kampanie, które odbyły się na całym świecie w okresie poprzedzającym Kopenhagę… sprawiły, że zajmowanie się zmianą klimatu stało się szeroko zrozumiane i dyskutowane wszędzie: od pubów w wiejskiej Anglii, po bary w Pekinie.